Niesamowite rzeczy działy się w meczu Motoru Lublin z Wisłą Płock. Zespół trenera Mateusza Stolarskiego w pierwszej połowie kompletnie zdominował wicelidera. Żółto-biało-niebiescy prowadzili jednak tylko jednym golem, choć równie dobrze mogli trzema. W drugiej połowie „Nafciarze” dość szczęśliwie doprowadzili do remisu, a w końcówce po analizie VAR sędzia Daniel Sylwestrzak nie uznał drugiej bramki dla lublinian
W sobotę do Lublina na starcie z 14. w tabeli Motorem przyjechał wicelider tabeli. Jednak od pierwszego gwizdka sędziego Damiana Sylwestrzaka nie było tego kompletnie widać. Żółto-biało-niebiescy od samego początku ruszyli do ataku i bardzo szybko objęli prowadzenie. W czwartej minucie po świetnym podaniu od Bartosza Wolskiego dobre dośrodkowanie spod linii końcowej w kierunku Karola Czubaka posłał Paweł Stolarski. Snajper Motoru oddał strzał głową, który odbił się od słupka. Czujność zachował jednak Fabio Ronaldo i z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki.
Szybko zdobyty gol napędził lublinian. W 14 minucie Czubak w mocno kuriozalnych okolicznościach trafił do bramki „Nafciarzy”, ale po analizie VAR gol nie został uznany, bo 25-latek w pewnym momencie tej akcji był na minimalnym spalonym.
Podopieczni trenera Mateusza Stolarskiego nic sobie nie zrobili z nieuznanej bramki i atakowali nadal. W 27 minucie Wolski oddał strzał sprzed pola karnego, a zdaniem sędziego (również po analizie VAR) piłkę ręką we własnej „szesnastce” zagrał Andrias Edmundsson. Do piłki ustawionej na 11 metrze podszedł kapitan Motoru i strzelił lekko i niemal w środek bramki dzięki czemu Rafał Leszczyński nie miał problemów ze złapaniem futbolówki. Jeszcze przed przerwą Motor mógł podwyższyć prowadzenie, jednak świetnego podania od Filipa Lubereckiego na gola nie potrafił zamienić Ronaldo.
W drugiej połowie tempo meczu mocno spadło. Gospodarze kontrolowali przebieg spotkania, a Wisła długimi momentami była kompletnie bezbarwna. Wystarczyła jednak chwila nieuwagi i „Nafciarze” wyrównali. W 77 minucie po dośrodkowaniu i jego przedłużeniu piłkę do bramki miejscowych skierował Edmundsson. W tej sytuacji nie popisał się Czubak, który odpuścił nieco walkę o futbolówkę z piłkarzem z Wysp Owczych, a także Ivan Brkić, który wychodząc do dośrodkowania poślizgnął się na murawie i w efekcie nie zdołał skutecznie zainterweniować.
Po stracie gola Motor starał się wrócić na prowadzenie. W doliczonym czasie gry do siatki Wisły trafił wprowadzony z ławki Mathieu Scalet. Jednak gol nie został uznany, bo po kolejnej analizie VAR sędzia uznał, że w trakcie tej akcji Bartos nieprzepisowo zatrzymywał Nemanję Mijuskovicia i spotkanie zakończyło się podziałem punktów.
Po feralnym remisie z ekipą z Płocka piłkarze Motoru na kolejne spotkanie o punkty poczekają aż do 22 listopada. Wówczas zespół trenera Stolarskiego zagra na wyjeździe z Cracovią.
Motor Lublin – Wisła Płock 1:1 (1:0)
Bramki: Ronaldo (4) – Edmundsson (77).
Motor: Brkić – Stolarski, Bartos, Najemski (66 Matthys), Luberecki – Król (82 Haxha), Samper (74 Łabojko), Wolski (82 Scalet), Rodrigues, Ronaldo (66 van Hoeven) – Czubak.
Wisła: Leszczyński – Rogelj (73 Custović), Haglind-Sangre, Kamiński, Edmundsson, Lecoeuche – Kun, Tavares (46 Mijusković), Pacheco (46 Salvador) – Jurić (46 Nowak), Sekulski (58 Niarchos).
żółte kartki: Stolarski, Najemski, Bartos – Sekulski, Edmundsson, Iban Salvador, Mijusković, Leszczyński.
sędziował: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
widzów: 10 926.
