W sobotę o godz. 17 piłkarze GKS Bogdanka po raz ostatni w tym sezonie zagrają w Łęcznej. Rywalem zespołu Mirosława Jabłońskiego będzie Ruch Radzionków. Przedostatnie spotkanie tego sezonu będzie szczególnie ważne dla Sławomira Nazaruka, który za tydzień zakończy piłkarską karierę.
– Sławek nie jest jeszcze w pełni sprawny i nie możemy ryzykować, aby jego uraz się pogłębił. Myślę, że dostanie jednak szanse, aby pożegnać się z kibicami – mówi Mirosław Jabłoński, trener GKS.
Tyle, że najwierniejszych fanów zabraknie najprawdopodobniej na stadionie przy Al. Jana Pawła II. Kibice "zielono-czarnych” protestują przeciwko zmianie nazwy klubu i raczej nie zdecydują się na jego przerwanie.
Piłkarze Bogdanki mają jeszcze teoretyczne szanse na zajęcie czwartego miejsca. Aby tak się stało muszą jednak nie tylko wygrać z Ruchem i w następnej kolejce na wyjeździe z Kolejarzem Stróże, ale także liczyć na wpadki przeciwników.
Czy w klubie wierzą w taki scenariusz? – Szczerze mówiąc nie zastanawiałem się nad tym. To, którą pozycję zajmiemy na koniec sezonu jest ważne, ale zależy nie tylko od nas. Musimy dać z siebie wszystko, aby nie wstydzić się później przed kibicami – dodaje trener Jabłoński.
Sprawy nie ułatwią z pewnością problemy kadrowe. Od ostatniego meczu lista kontuzjowanych zawodników jeszcze się powiększyła.
Dołączyli do niej Radosław Bartoszewicz z podkręconym kolanem oraz Adrian Paluchowski, który po kopnięciu przez rywala ma krwiaka na mięśniu czworogłowym uda. – Występ Radka jest wykluczony, ale Adrian być może znajdzie się w kadrze meczowej – kończy szkoleniowiec GKS.