Górnik Łęczna ograł na wyjeździe Ruch Chorzów 2:1. Gole dla "zielono-czarnych" strzelili Lukas Bielak i Miroslav Bożok.
Ze względu na fatalny stan murawy na stadionie przy ul. Cichej w Chorzowie, wczorajszy mecz został rozegrany w Gliwicach. Spotkanie nie miało statusu imprezy masowej, dlatego na trybuny mogło wejść jedynie 999 osób. Z tego powodu z wyjazdu na Śląsk zrezygnowali sympatycy "zielono-czarnych”.
Piłkarze wybrali się tam natomiast podbudowani zeszłotygodniowym remisem z Wisłą Kraków (1:1) oraz wzmocnieni Fiodorem Cernychem.
Początkowe minuty meczu były wyrównane, ale w drugim kwadransie pierwszej połowy inicjatywę przejęli Górnicy. Stworzyli sobie kilka dogodnych okazji, ale nie potrafili ich wykorzystać.
W 27 min Pawel Buzała o włos minął się z piłką w polu karnym rywali, a niespełna minutę później Grzegorz Bonin był bliski przelobowania Krzysztofa Kamińskiego. Po indywidualnej akcji bliski szczęście był także Tomasz Nowak, ale bramkarz Ruchu sparował jego strzał z ostrego kąta na rzut rożny.
Ale co się odwlecze, to nie uciecze. W 31 min łecznianie wykonywali rzut rożny. Po krótkim rozegraniu Patrik Mraz dośrodkował w pole karne, a niepilnowany przez rywali Lukas Bielak uderzeniem głową otworzył wynik meczu.
Gospodarze nie tylko przegrywali, ale nie mieli też pomysłu, jak odwrócić losy spotkania. Nic dziwnego, że miny schodzących do szatni piłkarzy Ruchu nie były wesołe.
– Daliśmy się zupełnie zdominować Górnikowi. Nie wiem, z czego to wynika, ale już kolejne spotkanie gramy bardzo słabo – mówił w przerwie dla Canal+ Sport Marek Zieńczuk.
W drugiej połowie Niebiescy szukali okazji do wyrównania, ale to Górnik strzelił kolejnego gola. W 64 min Miroslav Bożok wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie Tomasza Nowaka i strzałem z najbliższej odległości podwyższył na 2:0.
Radość łęcznian nie trwała jednak długo. Już niespełna 60 sekund później kontaktowego gola dla Ruchu strzelił Piotr Stawarczyk. W doliczonym czasie świetną okazję do podwyższenia rezultatu miał aktywny Szałachowski, ale fatalnie przestrzelił. Odpowiedź Ruchu była błyskawiczna. Kontra i gol. Na szczęście nieuznany, bo Grzegorz Kuświk był na spalonym.
Ruch Chorzów – Górnik Łęczna 1:2 (0:1)
Bramki: Stawarczyk (65) – Bielak (31), Bożok (64).
Ruch Chorzów: Kamiński – Helik (68 Kuś), Malinowski, Stawarczyk – Dziwniel (75 Efir), Babiarz, Surma, Kowalski, Zieńczuk – Starzyński (36 Szewczyk) – Kuświk.
Górnik Łęczna: Rodić – Mierzejewski, Szmatiuk, Bozić, Mraz – Bielak (87 Pruchnik), Nowak, Nikitović, Bożok (75 Cernych), Bonin – Buzała (61 Szałachowski).
Żółta kartka: Stawarczyk (Ruch). Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 999.
Źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news