Piłkarze trenera Tomasza Kafarskiego wywalczyli jedno „oczko” na bardzo ciężkim terenie. Sobotni rywal do tej pory tylko jeden raz nie potrafił zdobyć pełnej puli przed własną publicznością
Górnik jechał na Pomorze z chęcią zrehabilitowania się za zeszłotygodniową porażkę przeciwko Olimpii Grudziądz 0:1. Łęcznianie mieli świadomość, że czeka ich ciężkie spotkanie. Dlatego trener Kafarski pierwszy raz w tym sezonie zdecydował się na modyfikację ustawienia i tym razem desygnował do gry czterech obrońców znajdując dodatkowe miejsce w składzie dla Roberta Pisarczuka. W podstawowej jedenastce zabrakło natomiast Grzegorza Bonina, który przed spotkaniem doznał bardzo mocnego stłuczenia łydki. Brak kapitana był kolejnym ciosem dla „zielono-czarnych” bo wcześniej kontuzja odnowiła się Przemysławowi Pitremu, a Łukasz Tymiński musiał pauzować za nadmiar żółtych kartek.
Łęcznianie na starcie z liderem wyszli bardzo zmotywowani i od początku uzyskali optyczną przewagę. Jednak nie przekładało się to na liczbę sytuacji podbramkowych. Co prawda goście starali się zaskoczyć Radosława Janukiewicza poprzez strzały z dystansu, ale nie przynosiły one powodzenia.
Tuż po zmianie stron dobrą okazję miała Chojniczanka, ale strzał głową Tomasza Boczka nie mógł zaskoczyć Sergiusza Prusaka. W kolejnych minutach więcej przy piłce utrzymywał się Górnik, ale tego wieczora kibice nie zobaczyli bramek.
Dzięki remisowi w Chojnicach Górnik plasuje się obecnie na 10 miejscu. Co ciekawe, tabela Nice I Ligi jest tak spłaszczona, że łęcznianie mają zaledwie trzy „oczka” przewagi nad strefą spadkową, ale do trzeciej Miedzi Legnica tracą sześć punktów. W następnej kolejce zespół trenera Kafarskiego zagra u siebie z Pogonią Siedlce.
Chojniczanka Chojnice – Górnik Łęczna 0:0
Chojniczanka: Janukiewicz – Lisowski, Markowski, Boczek, Pietruszka – Biskup (56 Bąk), Zawistowski, Paprzycki, Mikołajczak (60 Podgórski), Grzelak (74 Danielewicz) – Drozdowicz.
Górnik: Prusak – Pisarczuk (75 Szczerba), Kasperkiewicz, Sosnowski (35 Wiech), Kosznik – Szewczyk, Sasin, Karbowy (75 Pruchnik), Szysz, Jarecki – Szerszeń.
Sędziował: Daniel Kruczyński (Żywiec).