Górnik Łęczna po blisko miesięcznej przerwie wrócił do treningów. Na pierwszych zajęciach, które poprowadził trener Sławomir Nazaruk, pojawili się Michał Zuber i Marcin Flis
Łęcznianie przystąpili do pierwszego treningu przed startem rundy wiosennej w bardzo dobrych nastrojach. Widać było, że zawodnicy czekali na ten dzień z dużą niecierpliwością. Zapału i ochoty do pracy nie brakowało, tym bardziej, że runda wiosenna będzie dla Górnika niezwykle ważna. Zespół zajmuje obecnie przedostatnie miejsce w tabeli, a misję przygotowania drużyny do walki o utrzymanie na zapleczu ekstraklasy powierzono klubowej legendzie – Sławomirowi Nazarukowi. – Przepisy PZPN mówią jasno, że trener Nazaruk może poprowadzić zespół w jeszcze jednym meczu. Do tej pory pod jego wodzą drużyna wystąpiła dwukrotnie. Chcemy spróbować czegoś nowego i dać szansę osobie, która jest silnie związana z klubem – mówi Veljko Nikitović, prezes Górnika.
Na pierwszych zajęciach stawili się wszyscy zawodnicy z kadry, a dodatkowo także obrońca Marcin Flis i pomocnik Michał Zuber. Pierwszy z nich podpisał już zresztą umowę z Górnikiem. – Marcin Flis w przeszłości występował w Piaście Gliwice i GKS Bełchatów. Kontynuujemy naszą politykę i wprowadzamy zawodników z regionu. Marcin pochodzi z Lubelszczyzny i kilka lat temu wypłynął stąd na szerokie wody. Mam nadzieję, że pomimo tego, że ma 23 lata to swoim doświadczeniem pomoże Górnikowi w utrzymaniu w I lidze – ocenia Veljko Nikitović.
Nieco inaczej przedstawia się sytuacja z Zuberem. Wychowanek Górnika po bardzo udanych występach w IV-ligowym Lewarcie Lubartów otrzyma szansę i przez najbliższy miesiąc będzie starać się o angaż w Łęcznej. – Michał ma bardzo dobre statystyki. W IV lidze strzelił dużo bramek, a to jest najtrudniejsze zadanie w piłce nożnej niezależnie od poziomu rozgrywek. Chcemy zobaczyć jak wygląda głównie pod względem zdrowotnym i czy jest w stanie wspiąć się na I-ligowy poziom, bo parę lat temu zapowiadał się na bardzo obiecującego piłkarza – mówi Nikitović.
Górnik planuje kolejne wzmocnienia, ale jak zapewnia prezes kibice muszą uzbroić się w cierpliwość. – Obserwujemy to co dzieje się na rynku transferowym i prężnie działamy. Chcielibyśmy skompletować kadrę jak najszybciej, ale musimy pamiętać o dyscyplinie finansowej. Naszym priorytetem jest pozyskanie napastnika, a także ofensywnego pomocnika, który będzie umiał dowodzić grą zespołu. Szukamy również bramkarza. Sergiusz Prusak to bardzo solidny fachowiec, ale ma już swoje lata i przyda się wzmocnienie konkurencji na tej pozycji – zdradza Nikitović. Natomiast do pełni sił nie wrócili jeszcze Aleksader Komor i Przemysław Pitry. – Miałem nadzieję, że obaj będą mogli trenować z zespołem już od pierwszych zajęć, ale musimy na nich jeszcze poczekać – kończy Nikitović.