Tylko 16 goli w 19 meczach rundy jesiennej, a do tego przedostatnie miejsce w tabeli. Nikogo chyba nie dziwi, że w tej sytuacji, w zimie jednym z głównych celów transferowych Górnika było znalezienie napastnika. Po kilku sparingach umowę z zielono-czarnymi podpisał Jurij Wereszczak
Zawodnik z Ukrainy dobrze prezentował się w meczach kontrolnych, w których zdobył trzy gole. Ostatnio nie mógł poprawić tego dorobku z powodu kłopotów zdrowotnych. Na szczęście uraz nie okazał się zbyt poważny. A jak zawodnik z Ukrainy czuje się w Łęcznej? – Bardzo dobrze. Wszystko mi się tutaj podoba. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra, współpraca z kolegami też układa się świetnie. Zrobię wszystko, żeby pomóc Górnikowi zostać w Nice I lidze – mówi Jurij Wereszczak. I wyjaśnia, kiedy dowiedział się, że tym razem zostanie w Polsce. – Byłem tu na testach przez trzy tygodnie. Zagrałem w czterech sparingach. Po tym ostatnim prezes i trener powiedzieli mi, że zostaję – mówi piłkarz.
Tym razem zostaje u nas, bo kilka lat temu próbował swoich sił w MKS Kluczbork. Miał jednak bardzo mało czasu, żeby zaprezentować swoje umiejętności. – Zagrałem tam w jednym sparingu i ćwiczyłem w dwóch jednostkach treningowych, a potem wróciłem na Litwę – wyjaśnia.
Wereszczak ma 24 lata, a ostatnio występował w litewskim Atlantasie Kłajpeda. Grał jednak tylko w pierwszej rundzie. I w 16 meczach zdobył jednego gola. Co ciekawe, zagrał też dwa razy w eliminacjach do Ligi Europy. Wcześniej w barwach Utenisu Utena zaliczył sześć trafień w 33 występach. Skutecznością imponował w 2014 roku. Wówczas zakładał koszulkę estońskiego FC Santos Tartu. Tam w 29 spotkaniach zdobył aż 43 bramki. Jesienią 2017 roku nie miał jednak klubu, ale to nie oznacza, że nic nie robił.
– Przez pół roku trenowałem z Karpatami Lwów. Klub jednak nie mógł mnie zgłosić do rozgrywek, bo w wyniku kłopotów finansowych nie może rejestrować nowych piłkarzy. Trenowałem z nimi i byłem zapewniany co chwilę, że zostanę zgłoszony do ligi w następnym tygodniu. Czekałem tak i czekałem, ale nic się nie wydarzyło. Chciałem grać w Karpatach i nie szukałem innej drużyny. Wychodzi na to, że ostatnie moje spotkanie zagrałem w lipcu, w Lidze Europy dla Atlantasu Kłajpeda – mówi Wereszczak.
Wyjaśnia, że nie robi specjalnych planów, jeżeli chodzi o liczbę bramek, które chciałby strzelić w rundzie wiosennej. Zrobili to jednak za niego inni piłkarze zielono-czarnych. – W sparingach pokazałem dobrą skuteczność, więc jeśli przełożę to na ligę, to będę zadowolony. Koledzy w szatni mówili mi, że najlepiej jakbym strzelił 15 goli, bo w nadchodzącej rundzie właśnie tyle spotkań mamy do rozegrania – śmieje się nowy piłkarz drużyny z Łęcznej.
W NIEDZIELĘ PREZENTACJA
W najbliższą niedzielę, 25 lutego o godz. 17 odbędzie się prezentacja Górnika Łęczna. W hali przy ul. Jaśminowej będzie można zobaczyć nie tylko pierwszy zespół zielono-czarnych, ale także: drużyny z Akademii Piłki Górnika Łęczna, ekstraligową drużynę kobiet GKS i zawodników sekcji MMA GKS Górnik Łęczna. W czasie prezentacji odbędzie się licytacja i zbiórka środków na pomoc dla 4-letniego Michała, który zmaga się z zespołem Aspergera.