Kolejnym rywalem Wisły Puławy będzie Podbeskidzie Bielsko-Biała. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę, na stadionie MOSiR o godz. 20. Gospodarzom nie pomoże Mateusz Pielach. Kapitan zespołu w Pruszkowie doznał poważnej kontuzji kolana
Szkoda, że uraz ważnego piłkarza przydarzył się w takim momencie, bo po słabszym meczu z GKS Katowice piłkarze Adama Buczka złapali wiatr w żagle. Wygrali arcyważny mecz w Pruszkowie 3:0 i mają cztery punkty przewagi nad strefą spadkową.
Marząc jednak o utrzymaniu muszą wreszcie przełamać złą passę na własnym boisku. Puławianie u siebie i na wyjeździe to dwie różne drużyny. Na stadionie MOSiR w tym roku były trzy mecze. Konrad Nowak i spółka uciułali w nich punkcik i nie zdobyli żadnego gola. Zresztą ostatni raz na listę strzelców w Puławach wpisał się właśnie Nowak, a było to... 22 października. Jak było w gościach? Wygrali trzy z czterech spotkań zdobywając osiem goli. Mieli też wielkiego pecha w Olsztynie, bo nie powinni tam przegrać 2:3.
Podbeskidzie nie będzie jednak łatwym rywalem. „Górale” mogą jeszcze marzyć o szybkim powrocie do Lotto Ekstraklasy. Zajmują dopiero dziewiąte miejsce, ale do lidera tracą tylko osiem punktów. Po porażce na inaugurację w Suwałkach 0:2 podopieczni Jana Kociana zanotowali trzy zwycięstwa i trzy remisy. Ostatnio mogli wygrać w Sosnowcu, ale w 90 minucie rzutu karnego nie wykorzystał Michał Janota. Trener Kocian ma do dyspozycji kilku innych graczy z przeszłością w najwyższej klasie, jak: Tomasz Podgórski, Robert Demjan, Łukasz Hanzel, czy Mariusz Magiera.