Nie udało się piłkarzom Wisły podtrzymać passy zwycięstw. Puławianie długo prowadzili w Krakowie z tamtejszą Garbarnią, ale w samej końcówce stracili gola i dwa punkty. Bilans Bohdana Bławackiego na ławce Dumy Powiśla nadal jest jednak imponujący: trzy mecze i siedem „oczek”.
Wyniki budują atmosferę. To było widać w pierwszych fragmentach meczu w Krakowie. Puławianie od początku ruszyli do ataku. Szybko dwa strzały oddał Robert Hirsz, później aktywny był Niklas Zulciak. Wisła doskonałą okazję na pierwszego gola miała w 14 minucie. Marcin Cabaj złapał piłkę po podaniu od swojego kolegi i sędzia musiał podyktować rzut wolny pośredni. Goście fatalnie zmarnowali jednak szansę, bo Jakub Smektała huknął obok bramki.
W kolejnych fragmentach na boisku dominowała przede wszystkim walka. Powoli zaczęli się jednak odgryzać także gospodarze. W 35 minucie Sebastian Madejski musiał się wykazać po strzale Patryka Serafina. Pięć minut później Smektała świetnie uderzył z narożnika pola karnego, ale do pełni szczęścia zabrakło centymetrów, bo piłka trafiła w poprzeczkę.
W końcówce pierwszej połowy piłkarze trenera Bławackiego nie rezygnowali ze starań o pierwszego gola. Najpierw w wielkim zamieszaniu pod polem karnym Garbarni gospodarze zdołali wyjść z opresji. Po chwili już się nie uratowali. Po centrze z rzutu wolnego Arkadiusz Maksymiuk zdobył upragnioną bramkę dla Wisły. Zresztą, patrząc na przebieg spotkania puławianie na pewno zasłużyli na to prowadzenie.
Po przerwie to gospodarze osiągnęli przewagę, ale trudno się dziwić, bo musieli szukać wyrównania. Długo wydawało się, że puławianie dowiozą skromne zwycięstwo do końcowego gwizdka. Niestety, w 85 minucie po rzucie rożnym rezerwowy Tomasz Ogar wpakował z bliska piłkę do siatki. Ostatnie minuty były nerwowe, bo gospodarze nie rezygnowali ze zdobycia zwycięskiego gola. Z rzutu wolnego uderzał Krzysztof Kalemba, ale na posterunku był Madejski. Swoją szansę w doliczonym czasie gry mieli też przyjezdni. Alen Ploj główkował jednak obok bramki. Później gospodarze mieli dwa rzuty rożne, ale też nic już z tego nie wyszło.
Za tydzień piłkarze trenera Bławackiego zagrają w Tarnobrzegu z tamtejszą Siarką.
Garbarnia Kraków – Wisła Puławy 1:1 (0:1)
Bramki: Ogar (85) – Maksymiuk (45).
Garbarnia: Cabaj – Borovicanin, Kalemba, Masiuda, Mistrzyk, Wójcik, Pietras, Wojcieszyński, Kiebzak, Serafin (55 Kitliński), Siedlarz (78 Ogar).
Wisła: Madejski – Sedlewski, Żemło, Poznański, Sulkowski, Smektała (71 Litwiniuk), Szymankiewicz (90 Popiołek), Maksymiuk, Zulciak (60 Darmochwał), Pożak, Hirsz (86 Ploj).
Żółte kartki: Cabaj, Pietras, Ogar – Hirsz, Żemło, Sedlewski, Szymankiewicz.
Sędziował: Łukasz Groń (Zabrze).