Górnik Łęczna w bardzo ważnym dla układu tabeli meczu wyjazdowym przegrał w Bełchatowie z tamtejszym GKS 0:2, a losy spotkania rozstrzygnęły się jeszcze przed przerwą. Tym samym zielono-czarni nie dogonili ścisłej czołówki bijącej się o awans
Do tej pory oba zespoły zgromadziły taka samą liczbę oczek i plasowały się tuż poza miejscem dającym bezpośredni awans do Fortuna I ligi. Dlatego starcie dwóch ekip z górniczych miasteczek można było nazwać meczem o przysłowiowe „sześć punktów”. Jednak przed pierwszym gwizdkiem w nieco lepszych nastrojach mogli być kibice z Bełchatowa, bo GKS jeszcze nigdy nie przegrał z „zielono-czarnymi” na swoim stadionie.
Mecz od mocnego uderzenia starali się rozpocząć gospodarze i już w szóstej minucie groźnie główkował Marcin Grolik. Później GKS nadal miał lekką przewagę, ale dominowała głównie walka w środku pola. Wreszcie w 21 minucie z dystansu próbował strzelać Adrian Łuszkiewicz jednak został zablokowany przez obrońcę. Dwie minuty później szczęścia próbował Mateusz Cetnarski lecz piłka wylądowała w rękach stojącego w bramce miejscowych Pawła Lenarcika. I gdy wydawało się, że łęcznianie zaczynają łapać odpowiedni rytm w 38 minucie gola zdobył zespół z Bełchatowa po skutecznym strzale Patryka Mularczyka.
Zespół trenera Franciszka Smudy nie zdążył się jeszcze dobrze otrząsnąć po stracie pierwszej bramki, a Patryk Rojek musiał wyciągnąć piłkę z siatki po raz drugi. Tym razem gola „do szatni” w 45 minucie zdobył Emilie Thiakane. Co warte podkreślenia Senegalczyk po raz drugi w tym sezonie znalazł sposób na obronę Górnika bo w starciu w Łęcznej również wpisał się na listę strzelców.
Po zmianie stron Górnik starał się zaatakować rywala i jak najszybciej zdobyć kontaktową bramkę, ale gospodarze skutecznie się bronili. A w 68 minucie sytuacja zespołu z Łęcznej stała się bardzo trudna, bo drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Marcin Pigiel. Mimo to goście się nie poddawali. W 78 minucie Paweł Sasin i spółka moli wrócić do walki o korzystny wynik, ale strzał Krystiana Wójcika trafił w słupek i trzy punkty zostały w Bełchatowie.
GKS Bełchatów – Górnik Łęczna 2:0 (2:0)
Bramki: Mularczyk (39), Thiakane (45)
Bełchatów: Lenarcik – Sierczyński, Grolik, Magiera, Grzelak – Biel (90 Tylec), Czajkowski, Ryszka (46 Zdybowicz), Mularczyk, Thiakane – Bartosiak (80 Bociek).
Górnik: Rojek – Orłowski (77 Dzięgielewski), Nakrosius, Borodai, Pigiel – Kowalski, Łuszkiewicz, Sasin, Cetnarski, Szewczyk (56 Klepacki) – Stasiak (71 Wójcik).
Żółte kartki: Lenarcik, Sierczyński - Borodaj, Pigiel.
Sędziował: Jacek Lis (Katowice).
Widzów: 1510.