Wielkimi krokami zbliża się pierwszy mecz ligowy Wisły z Legionovią. Podopieczni Bohdana Bławackiego zainaugurują rundę wiosenną 3 marca. Puławianie mają przed sobą jeszcze jeden sparing. W najbliższą sobotę o godz. 12 zmierzą się na wyjeździe z Avią Świdnik
Do tej pory Duma Powiśla zanotowała sześć zwycięstw w meczach kontrolnych. Poniosła też dwie porażki i raz zremisowała z... Avią. Najlepszym strzelcem zespołu jest Alen Ploj, który chociaż nie wziął udział w sobotnich spotkaniach z: FK Gorodieja (2:0) i Energią Kozienice (2:1), to i tak ma na koncie sześć bramek.
– Cieszymy się z tej udanej soboty i dwóch zwycięstw, bo naprawdę odczuwaliśmy spore zmęczenie po obozie, podczas którego trenowaliśmy dwa razy dziennie. Chociaż dostaliśmy wolne w czwartek i piątek, to i tak nogi mieliśmy ciężkie – mówi Arkadiusz Maksymiuk. Mocną stroną Wisły w ostatnich sparingach były stałe fragmenty gry. – To prawda. Tak miało być już podczas rundy jesiennej, ale w lidze niespecjalnie nam to wychodziło. Ostatnio w ten sposób strzelamy jednak sporo goli i mamy nadzieję, że tak samo będzie przy okazji spotkań o punkty – dodaje pomocnik ekipy z Puław.
Po bardzo pracowitych tygodniach w niedzielę Jakub Smektała i jego koledzy mieli okazję przejść nietypową odnowę biologiczną w kriokomorze. – Jeżeli dobrze pamiętam, to temperatura spada tam do -120 stopni. Ze względu na wilgotność nie odczuwa się jednak aż takiego zimna. To ciekawe doświadczenie i z tego co słyszałem mamy teraz częściej korzystać z takiej formy odnowy – wyjaśnia popularny „Maks”.
Trener Bławacki ma do dyspozycji aż czterech środkowych obrońców. Do Piotra Żemły, Sebastiana Murawskiego i Jakuba Poznańskiego po wyleczeniu kontuzji dołączył Mateusz Pielach. W tej sytuacji szkoleniowiec zdecydował się na zmianę ustawienia i Duma Powiśla gra teraz trójką w tyłach. – Prawdę mówiąc początki były bardzo trudne. Na szczęście z każdym kolejnym meczem wygląda to coraz lepiej. Wierzę, że na pierwsze starcie ligowe będziemy w stu procentach gotowi – wyjaśnia Maksymiuk.
A pierwsze spotkanie na poważnie odbędzie się 3 marca w Legionowie. Do wiosennej inauguracji zostały już niecałe dwa tygodnie. – Liga się zbliża i nie da się uniknąć rozmów na ten temat. Tym bardziej, że runda jesienna nie ułożyła się po naszej myśli. W rewanżach od pierwszego meczu nie możemy sobie pozwolić na żadne wpadki. Wiemy, że jako jedyni w II lidze nie wygraliśmy jeszcze na wyjeździe, ale to będzie świetny moment, żeby się przełamać. Z czego wynikała nasza słaba forma na boiskach rywali? Trudno to wyjaśnić w kilku słowach. To na pewno problem złożony z wielu elementów. Nie rozmyślamy już jednak o tym, patrzymy do przodu i skupiamy się na tym, co będzie – zapewnia piłkarz Wisły.