Piłkarze z Białej Podlaskiej po bardzo emocjonującym meczu pokonali u siebie Avię Świdnik 4:3. Niestety, swoje spotkanie wygrał także Spartakus Daleszyce, a to oznacza, że drużyna Tomasza Złomańczuka nadal znajduje się w strefie spadkowej
Trener Dominik Bednarczyk tym razem mocno pomieszał w składzie i od pierwszej minuty pojawiło się kilku zawodników, którzy do tej pory grali mniej. Brakowało zwłaszcza armat. Wojciech Białek pauzował za kartki, kontuzjowany jest Damian Szpak, a Piotr Prędota rozpoczął derby wśród rezerwowych.
Podlasie szybko otworzyło wynik. W piątej minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego na gola zamienił Mateusz Maciak. W 20 minucie wyrównał strzałem z dystansu Sebastian Orzędowski i do przerwy mieliśmy remis. Gospodarze świetnie rozpoczęli drugą połowę, bo w kwadrans zdobyli dwa gole i praktycznie zapewnili sobie wygraną.
Avia do końcowego gwizdka napsuła jednak rywalom jeszcze sporo krwi. Adam Nowak zmarnował rzut karny, ale Krystian Mroczek w 68 minucie zaliczył kontaktowe trafienie. Kamil Kocoł szybko przywrócił dwubramkowe prowadzenie bialczanom. Mimo to w końcówce znowu nie brakowało emocji na 4:3 strzelił Prędota, a w doliczonym czasie gry niezłą szansę na wyrównanie zmarnował Dominik Maluga.
Pozostałe nasze drużyny? Chełmianka przywiozła punkt z Krosna (0:0), ale biało-zieloni nie mogli być zadowoleni. Mieli kilka dobrych sytuacji i mogli rozstrzygnąć zawody na swoją korzyść. Orlęta Spomlek przegrały za to na wyjeździe z Resovią 0:3. Trener Damian Panek znowu miał kłopoty z zestawieniem defensywy. Eksperymentalna linia obrony popełniała głupie błędy i rywale w pełni to wykorzystali.