Piłkarze Powiślaka prowadzili z Górnikiem II Łęczna 1:0, ale ostatecznie nie zdobyli ani jednego punktu. Zielono-czarni wygrali w Końskowoli 2:1. – Mogliśmy wygrać, remis był w zasięgu, a nie mamy żadnego punktu – mówi Jerzy Krawczyk, trener gospodarzy
Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęło się dla miejscowych. Już w 21 minucie Damian Kopeć posłał w pole karne rywali mocną piłkę i szczęśliwie „nastrzelił” Przemysława Ponurka, który wpakował piłkę do swojej bramki. Powiślak mógł i powinien pójść za ciosem jeszcze w pierwszej części zawodów. Najpierw Maciej Pięta stanął oko w oko z bramkarzem łęcznian, ale górą w tym pojedynku był Dawid Smug. Później bliski powodzenia był jeszcze Artur Sułek, a na koniec Rafał Giziński huknął w poprzeczkę. Trzeba też przyznać, że goście niewiele mieli do powiedzenia w ataku i wydawało się, że kolejne gole dla ekipy z Końskowoli są jedynie kwestią czasu.
Po przerwie role się jednak odwróciły. Zespół Jacka Fiedenia przejął inicjatywę i szybko doprowadził do remisu. W 56 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na 1:1 trafił Adam Dźwigała. W końcówce na boisku pojawił się Patryk Orysz i okazało się, że ta zmiana była strzałem w dziesiątkę. Kamil Poźniak podał prostopadle w pole karne, a tam Maksymilian Żuber „wyciął” Orysza i sędzia nie miał wyjścia, jak wskazać na „wapno”. Z 11 metrów nie pomylił się etatowy wykonawca rzutów karnych Poźniak i zielono-czarni podtrzymali świetną passę, bo na wiosnę wygrali wszystkie cztery spotkania.
– Mamy duży niedosyt. Przy stanie 1:0 mieliśmy swoje sytuacje, ale do przerwy nie udało się podwyższyć wyniku. W drugiej odsłonie przeciwnik grał zdecydowanie szybciej piłką, szybko wyrównali i w końcówce przechylili szalę na swoją korzyść. Szkoda, bo jeszcze w 90 minucie Mateusz Kamila miał doskonałą okazję na wyrównanie, niestety i to nam nie wpadło – ocenia Jerzy Krawczyk.
Powiślak Końskowola – Górnik II Łęczna 1:2 (1:0)
Bramki: Ponurek (21-samobójcza) – Dźwigała (56), Poźniak (86-z karnego).
Powiślak: Żuber – Pięta, Grzegorczyk, Banaszek, Przychodzień – Gołębiowski (75 Wankiewicz), Sułek, D. Giziński (78 Niećko), R. Giziński – Kamola, Kopeć
Górnik: Smug – Marconi (46 Olszewski), Ponurek, Danielewicz, Duduś (46 Michalak), Vukobratović, Poźniak, Dźwigała, Greniuk (82 Orysz), Askovski, Aftyka (75 Kędzierski).
Żółte kartki: Żuber – Olszewski
Sędziował: Mikołaj Kostrzewa (Lublin). Widzów: 100.