Tylko cztery punkty w sześciu meczach. Ani jednego zwycięstwa przed własną publicznością. Początek sezonu w wykonaniu Lewartu zdecydowanie nie przebiega po myśli działaczy i kibiców. Dlatego w Lubartowie zdecydowali się podjąć trudną decyzję. Wszystko wskazuje na to, że Roberta Makarewicza w roli trenera zastąpi Łukasz Mierzejewski
W niedzielę Lewart po raz kolejny zawalił końcówkę meczu z Eko Różanka. W ostatnich fragmentach zawodów goście najpierw stracili zawodnika – Tomasz Mitura wyleciał z boiska z „czerwem”, a później drugiego gola. I czwarty raz w obecnych rozgrywkach musieli zejść z boiska w roli pokonanych. Tyle samo porażek zespół z Lubartowa miał na koncie po całej rundzie wiosennej poprzedniego sezonu. Po końcowym gwizdku trener Makarewicz wyjaśniał, że to już nie pech. – Raczej nasza słabość. Próbujemy różnych rzeczy, ale ciągle popełniamy te same błędy. Mimo wielu sytuacji obijamy słupki i poprzeczki. A dodatkowo po raz kolejny w końcówce tracimy gola w niemal identyczny sposób. Trzeba jeszcze ciężej pracować i wierzę, że w końcu uda nam się jednak pozbierać – wyjaśniał Robert Makarewicz.
Mierzejewski w lecie próbował wrócić do gry, ale ostatecznie z powodu kontuzji musiał zawiesić buty na kołku. Teraz koncentruje się na pracy szkoleniowca. – Jeszcze niczego nie podpisaliśmy, ale rzeczywiście wstępnie osiągnęliśmy porozumienie – mówi Łukasz Mierzejewski, dla którego będzie to pierwsza praca w roli trenera. – Mam licencję UEFA A, więc nawet w przypadku awansu mógłbym prowadzić zespół w III lidze – śmieje się popularny „Mierzej”. I dodaje już całkiem poważnie. – Na razie myślimy jednak przede wszystkim o tym, żeby wyciągnąć drużynę z dołka. Widziałem spotkania Lewartu i wiem, że chłopaki mają duży potencjał. Nawet w meczu z liderem niewiele brakowało do zwycięstwa – dodaje 35-latek.
Były już zawodnik Górnika Łęczna ma olbrzymie doświadczenie. Na poziomie ekstraklasy zaliczył 225 występów. Zdobywał mistrzostwa Polski z Legią Warszawa i Zagłębiem Lubin. Zakładał także koszulkę Widzewa, Cracovii, Podbeskidzia, greckiej Kavali oraz chorwackiego HNK Rijeka. Zaliczył również pięć występów w reprezentacji Polski za kadencji Franciszka Smudy. Do klubu z Łęcznej zawodnik przeniósł się w 2013 roku, ale już w poprzednich rozgrywkach z powodu urazu zaliczył jedynie dwa mecze.
Nowy szkoleniowiec zadebiutuje na ławce Lewartu podczas domowego meczu z Victorią Żmudź (niedziela, godz. 15).