

Bug Hanna wyjeżdżał w niedzielę z Janowa Lubelskiego z poczuciem niedosytu. Trudno się dziwić, bo beniaminek rozegrał całkiem niezłe zawody, prowadził 1:0, a ostatecznie wracał do domu z pustymi rękami. Gospodarze odwrócili losy spotkania i wygrali 3:2.

Co ciekawe, wszystkie pięć goli kibice obejrzeli dopiero po przerwie. Pierwszy, tuż po godzinie gry padł dla przyjezdnych. W szeregach Janowianki doszło do małego nieporozumienia, Patryk Rojek chwilę się zawahał z wyjściem z bramki i wykorzystał to Kacper Białasz, który przejął piłkę i strzelił na 0:1.
Mówi się, że bardzo ważny jest pierwszy fragment po bramce. Niestety, ten moment przespali gracze trenera Bartosza Bodysa. Niecały kwadrans po tym, jak objęli prowadzenie, już przegrywali 1:2. Najpierw świetnie zachował się Brillant Etana Monroe. Kameruńczyk dostał podanie od Łukasza Mazurka, ładnie przyjął piłkę lewą nogą i z powietrza uderzył prawą. Niedługo później Paweł Zięba dośrodkował z rzutu wolnego, a Michał Koźlik wyprowadził miejscowych na prowadzenie.
Bug wcale nie załamał się takim obrotem sprawy, bo za chwilę odpowiedział. Po centrze na dalszy słupek wydawało się, że Rojek obronił próbę Patryka Tomasiaka. Sędzia zasygnalizował jednak, że piłka całym obwodem przeszła linię bramkową i wskazał na środek boiska. Drużyna trenera Ireneusza Zarczuka też długo z odpowiedzią jednak nie czekała. W 77 minucie wszystko zaczęło się od wyrzutu piłki z autu. Goście odrobinę zaspali, a kolejny z nowych nabytków w ekipie z Janowa Lubelskiego – Filip Głaz mocno wstrzelił futbolówkę wzdłuż bramki rywali. Tam pechowo odbił ją Marcin Chilimoniuk i ostatecznie zawody zakończyły się wynikiem 3:2.
– Bardzo się cieszymy ze zwycięstwa, bo wiedzieliśmy, że zagramy z dobrym zespołem. Szybko potwierdziło się, że wyniki sparingów nie były przypadkowe. Bug pokazał się z dobrej strony i powiedziałem po meczu trenerowi Bodysowi, że dawno nie widziałem tak dobrego beniaminka z chełmskiej okręgówki. Cieszą trzy punkty, trzy gole i fakt, że bramki strzelali nasi nowi zawodnicy. Przeciwnikowi należą się jednak słowa uznania za dobry występ – ocenia Ireneusz Zarczuk.
Goście pluli sobie w brody, bo liczyli na pozytywne rozpoczęcie nowego sezonu. – Mogę śmiało powiedzieć, że odczuwamy spory niedosyt. Nawet przy remisie byłoby tak samo. Szkoda tego momentu przy naszym prowadzeniu. Mieliśmy dwie fajne kontry, ale nie zamieniliśmy ich nawet na jednego gola. Wyszło doświadczenie rywali. My chociaż mamy zawodników ogranych na tym poziomie, to musimy się trochę przestawić. Z przebiegu gry to był jednak udany mecz i wierzę, że dobry prognostyk przed kolejnymi spotkaniami – mówi Bartosz Bodys, opiekun przyjezdnych.
Janowianka Janów Lubelski – Bug Hanna 3:2 (0:0)
Bramki: Brillant (65), Koźlik (74), Chilimoniuk (77-samobójcza) – Białasz (61), Tomasiak (75).
Janowianka: Rojek – Małek (65 M. Pawełkiewicz), Mazurek, Koźlik, Stępniowski, Zięba, Dacko (46 Brillant Etana Monroe), Birut, Marotto (46 Głaz, 87 Piskorski), Mistrzyk, Piechniak.
Bug: Haponiuk – Tomasiak, Grzegorczyk, Chilimoniuk, Kocyła, Masztaleruk (89 Szyszłow), Wójcik, Borcon (74 Boiarchuk) Białasz (72 Daniłosio), Rodriguez, Świeca (71 Hoyos).
