Powoli treningi kończy Lublinianka. W czwartek drużynę czeka jeszcze gra testowa z juniorami, po której drużyna dostanie wolne. Wiadomo, że w przerwie zimowej klub z Wieniawy będzie szukał wzmocnień.
Przed tygodniem podopieczni Dariusza Bodaka zagrali już jeden sparing. Pokonali rezerwy Avii Świdnik 5:1. – Na koniec roku chcieliśmy zrobić przegląd naszych juniorów. Duża grupa młodych zawodników dołączyła do nas przed sezonem. Mieliśmy też dziurę w roczniku 2001 i chcieliśmy go trochę odbudować. Stąd jest spora grupa chłopaków i teraz chcieliśmy się im porządnie przyjrzeć. Ci najlepsi wezmą udział w zimowych przygotowaniach – wyjaśnia szkoleniowiec ekipy z Lublina.
Dodaje też, że nie wszyscy dostaną wolne. – Starsi piłkarze będą mieli miesiąc przerwy, ale ci młodsi dołączą do drużyny juniorów starszych, która cały grudzień będzie trenować. Chcemy, żeby trochę odpoczęli, ale żeby jednak cały czas byli w treningu – mówi trener Bodak. Jego podopieczni przygotowania do rundy wiosennej rozpoczną 10 stycznia.
Jakie są plany na zimowe okienko transferowe? – Na pewno jakieś zmiany muszą nas dotknąć. Nie jesteśmy zadowoleni z wyników, które nam się przytrafiały. O szczegółach będę jednak rozmawiał z chłopakami już po zakończeniu treningów. Musimy ustalić plan naprawczy, który chcemy wdrożyć. Potrzebujemy dwóch-trzech solidnych wzmocnień – przekonuje trener Lublinianki.
Nowych twarzy można się spodziewać przede wszystkim w środkowej linii, a także ataku. – Można powiedzieć, że w lecie wymiotło nam cały środek pola. Tutaj zmieniliśmy najwięcej. W każdym meczu inaczej wyglądał środek obrony i pomocy. Do tego doszły kartki i końcówka jesieni była dla nas ciężka. Szukamy wzmocnień, ale interesują nas zawodnicy, którzy z miejsca zrobią różnicę. Środek pola i napastnik to nasze priorytety, ale jeżeli trafiłby się ktoś do bocznych sektorów, to też chętnie skorzystamy z okazji – zapewnia trener Bodak.
Są też dobre i złe wieści odnośnie kontuzjowanych piłkarzy. Jakub Bednara już w końcówce rundy wrócił do gry i zimowe przygotowania rozpocznie z resztą drużyny. Sezon z głowy ma za to Adrian Rapa, który przed tygodniem przeszedł rekonstrukcję więzadeł. A trzeba pamiętać, że to najlepszy strzelec klubu z Wieniawy w poprzedni sezonie. – Szkoda Adriana. Długo oszczędzaliśmy go w tych rozgrywkach, ale na jednym z treningu przy oddawaniu strzału pechowo się poślizgnął. I od razu wiedzieliśmy, że stało się coś złego. Czeka go długa rehabilitacja – mówi opiekun Lublinianki.