Nasze drużyny powoli próbują już gry na naturalnych boiskach. W sobotę udało się ekipom: Polesia i Powiślaka. Drużyny zmierzyły się w Kocku, a zawody zakończyły się remisem 1:1. Obaj trenerzy byli jednak zadowoleni
Powiślak prowadził do przerwy po golu jednego z testowanych zawodników. Do przerwy nic się już nie zmieniło. Po zmianie stron długo wydawało się, że podopieczni Łukasza Gizy wygrają skromnie z ligowym rywalem, ale w samej końcówce gola zdobył Arkadiusz Adamczuk i zawody zakończyły się remisem.
– Jeszcze kilka dni temu boisko było w lepszym stanie. Niestety, pogoda się pogorszyła i w sobotę murawa była trochę zmrożona. Warunki nie były idealne, ale trzeba się już powoli przyzwyczajać do takich warunków, bo to zupełnie inna gra niż na sztucznej nawierzchni – mówi Grzegorz Białek, opiekun beniaminka. – Mecz był całkiem niezły w naszym wykonaniu. Mieliśmy sporo sytuacji. Martwi, że ciągle popełniamy proste błędy w defensywie, po których tracimy bramki. Nadal mamy nad czym pracować. Na szczęście jest jeszcze trochę czasu do pierwszego spotkania o punkty – dodaje szkoleniowiec.
W jego drużynie znowu pojawiło się kilku testowanych piłkarzy. Wiadomo już, że do Adamczuka dołączy Piotr Waszczyński, ostatnio gracz Lublinianki. W najbliższym tygodniu Polesie chciałoby sfinalizować transfery: bramkarza i środkowego pomocnika. – We wtorek ma się u nas pojawić jeszcze jeden golkiper, wiec zobaczymy. Środkowy pomocnik, który zagrał z Powiślakiem pokazał się z bardzo dobrej strony i mam nadzieję, że szybko uda się załatwić jego przenosiny do nas – dodaje trener Białek.
A co słychać w zespole z Końskowoli? Oprócz Marcina Gila z POM Iskry Piotrowice kolejny raz sprawdzany był napastnik z Ukrainy, który ostatnio występował na Podkarpaciu. Obaj w najbliższym tygodniu powinni oficjalnie trafić do Powiślaka. – Po raz pierwszy zagraliśmy na naturalnym boisku i to było widać. Zrobiliśmy parę fajnych akcji, ale w wielu fragmentach na boisku było też sporo przypadku – ocenia Łukasz Giza, trener goście. – Najważniejsze jednak, że chłopaki solidnie pobiegali i że skończyło się bez kontuzji. Z różnych względów i tak mieliśmy bardzo wąską kadrę – dodaje popularny „Gizmen”.
W ekipie przyjezdnych zabrakło bardzo ważnych postaci: Damiana Kopruchy, Patryka Grzegorczyka, Rafała Gizińskiego, czy Roberta Kazubskiego.
Polesie Kock – Powiślak Końskowola 1:1 (0:1)
Bramki: Adamczuk (87) – zawodnik testowany (30).
Polesie: zawodnik testowany I – Dobosz, zawodnik testowany II, Misiarz, Majcher, Adamczuk, Maciej Skrzypek, zawodnik testowany III, Bielecki, Waszczyński, Cybul oraz Mitura, Drewienkowski, zawodnik testowany IV.
Powiślak: Kasperek – Pyda, Antoniak, Łukaszuk, Pięta, Bogusz, Dudkowski, Murat, zawodnik testowany I, Kamola, zawodnik testowany II oraz Bicki.