Piłkarze z Kocka przedłużyli w sobotę swoje nadzieje na utrzymanie. W meczu 32. kolejki Polesie pokonało u siebie Wło-dawiankę 3:1. Wygrana pozwoliła drużynie Zbigniewa Wójcika chwilowo wskoczyć na 14 miejsce, ostatnie zagrożone spadkiem, jedynie z „oczkiem” straty do bezpiecznej strefy tabeli
Co ciekawe, wynik w 13 minucie otworzyli goście. Po akcji Michała Kuczyńskiego piłka spadła pod nogi Norberta Zdolskiego, który bez namysłu uderzył z woleja, z około 16 metrów. Stracony gol wcale nie zniechęcił jednak gospodarzy. Już w 26 minucie był remis. Patryk Mitura wyskoczył najwyżej do dośrodkowania Grzegorza Misiarza i strzałem głową doprowadził do wyrównania.
Do przerwy wynik nie uległ już zmianie, ale szybko po wznowieniu gry ważną bramkę dla Polesia zdobył Arkadiusz Adamczuk, który wykorzystał centrę Piotra Struskiego. Po przerwie piłkarze trenera Wójcika przeważali i mieli znacznie więcej okazji od rywali. Nie potrafili „zamknąć” jednak spotkania. Dobre szanse na kolejne gole marnowali chociażby: Struski, Dominik Kula, czy Jacek Cybul.
Kolegów z formacji ofensywnych w doliczonym czasie gry wyręczył raz jeszcze Mitura. Obrońca Polesia niczym rasowy snajper „zgasił” piłkę w polu karnym i z ośmiu metrów posłał do siatki, upewniając się tym samym, że ważne trzy punkty zostaną w Kocku. – To było wyrównane spotkanie, a my za szybko straciliśmy drugą bramkę. To był decydujący moment – ocenia Marek Drob, trener Włodawianki. – Po przerwie rywale mieli sporo groźnych kontr i byli bardziej agresywni od nas – dodaje szkoleniowiec.
Dzięki wygranej Polesie ciągle może mieć nadzieje na utrzymanie. – Szkoda, że tak późno, ale najważniejsze są trzy punkty. To był dla nas mecz ostatniej szansy, dlatego bardzo cieszymy się z wygranej. Szkoda kilku zmarnowanych okazji, bo można było wcześniej zapewnić sobie pełną pulę. Gramy jednak dalej i zobaczymy, gdzie nas to zaprowadzi – wyjaśnia Leon Filipek, kierownik ekipy z Kocka.
Polesie Kock – Włodawianka Włodawa 3:1 (1:1)
Bramki: Mitura (26, 90+2), Adamczuk (53) – Zdolski (13).
Polesie: Zapał – Michał Skrzypek, Gruba, Mitura, Wójcik, Adamczuk (90+3 Kostianiuk), Misiarz, Cybul (76 Majcher), Maciej Skrzypek, Kula (80 Nowakowski), Struski (80 Dobosz).
Włodawianka: Danielczuk – Aftyka, Więcaszek, Błaszczuk, Drahanczuk, Bartnik, Kędzierski (60 Kiszyjew), Kuczyński (60 Leszczyński), Nielipiuk, Zdolski, Soroka.
Żółte kartki: Kula, Struski – Błaszczuk, Więcaszek, Bartnik.
Czerwona kartka: Błaszczuk (Włodawianka 88 min, za drugą żółtą).
Sędziował: Bartosz Kapłon (Zamość). Widzów: 100.