W niedzielę zostały rozegrane mecze drugiej rundy Pucharu Polski na szczeblu LZPN. Nie zabrakło niespodzianek, bo za burtę rozgrywek wypadła już chociażby Lublinianka
Drużyna Dariusza Bodaka musiała uznać wyższość Sokoła Konopnica. Gospodarze do przerwy prowadzili 1:0, a na listę strzelców wpisał się Tomasz Sekrecki. W końcówce wynik ustalił za to Kamil Nakonieczny. Co ciekawe, klub z Wieniawy rok temu również zakończył swoją przygodę z Pucharem Polski na tym samym etapie.
Problemów z awansem nie mieli inni czwartoligowcy. Górnik II Łęczna rozgromił w małych derbach Ludwiniaka Ludwin 5:1. Polesie Kock, czyli beniaminek IV ligi pokonał za to w Ostrowie Lubelskim tamtejszego Tajfuna 6:2. – Niepotrzebnie straciliśmy dwie bramki i to na pewno boli. Ogólnie mieliśmy jednak zawody pod kontrolą i wygraliśmy zasłużenie – przekonuje Zbigniew Wójcik, trener Polesia.
Swoje zrobił też Lewart, który wygrał na wyjeździe z Piaskovią Piaski 3:0. Łupem bramkowym podzielili się: Karol Bujak (dwa trafienia) i Patryk Pokrywka (jeden gol). – Mieliśmy znacznie więcej sytuacji, ale cieszy końcowy wynik. Z przebiegu meczu, jak najbardziej należała się nam ta wygrana – wyjaśnia Łukasz Mierzejewski, szkoleniowiec ekipy z Lubartowa.
Z rezerwami Wisły Puławy uporał się także Powiślak Końskowola. Trenera Łukasza Gizę na pewno cieszy, że oba gole na swoje konto zapisali debiutanci: Paweł Bielak i Damian Koprucha.
Sygnał Lublin do przerwy prowadził za to ze Świdniczanką 2:0. I pewnie gospodarze zaczęli już myśleć o kolejnym przeciwniku. A tymczasem po zmianie stron rywale odpowiedzieli trzema bramkami i ostatecznie to oni awansowali do kolejnej rundy.
Do niecodziennej sytuacji doszło w starciu; Mazowsze Stężyca – MKS Ryki. Goście nie mogli rozegrać zawodów, bo nie zebrali składu. Efekt? Walkower 3:0 dla gospodarzy. Obie ekipy dogadały się jednak, że rozegrają przy okazji mecz kontrolny. A ten zakończył się remisem 1:1. – Rywale nie mieli odpowiedniej liczby zawodników zgłoszonych do rozgrywek i dlatego spotkanie nie mogło dojść do skutku. Dogadaliśmy się jednak, że skoro już przyjechali, to zagramy sparing. MKS miał okazję przetestować paru graczy – wyjaśnia Marcin Gajdziński trener Mazowsza.
W ramach drugiej rundy doszło też do jednej serii rzutów karnych. Granit Bychawa i Janowianka Janów Lubelski po regulaminowym czasie gry remisowały 0:0. Lepiej jedenastki wykonywali jednak zawodnicy pierwszej z drużyn, którzy ostatecznie wygrali 7:6.
Szybko zakończyła się też przygoda z rozgrywkami ekipy KS Lublin. Zespół złożony z wielu doświadczonych piłkarzy nie raz sprawiał już niespodzianki. Potrafił zajść bardzo daleko i odpadać dopiero po meczach z trzecioligowcami. Tym razem Mariusz Sawa i jego koledzy musieli uznać wyższość POM Iskry Piotrowice, z którą przegrali 1:3. W składzie oprócz trenera Motoru pojawili się chociażby: Veljko Nikitović, Zbigniew Grzesiak, czy Marcin Kubiak.
Spotkania trzeciej rundy Pucharu Polski zostaną rozegrane 12 sierpnia oraz 12 września. W tym drugim przypadku chodzi o mecze z udziałem naszych trzecioligowców.
WYNIKI DRUGIEJ RUNDY PUCHARU POLSKI LZPN
Sokół Konopnica – Lublinianka Lublin 2:0 * Stal Poniatowa – Opolanin Opole Lubelskie 4:2 * Granit Bychawa – Janowianka Janów Lubelski 0:0, 7:6 w rzutach karnych * Ludwiniak Ludwin – Górnik II Łęczna 1:5 * Sygnał Lublin – Świdniczanka Świdnik 2:3 * Tajfun Ostrów Lubelski – Polesie Kock 2:6 * Piaskovia Piaski – Lewart Lubartów 0:3 * Mazowsze Stężyca – MKS Ryki 3:0 walkower * KS Lublin – POM Iskra Piotrowice 1:3 * Wisła II Puławy – Powiślak Końskowola 0:2 * Zawisza Garbów – Orlęta Nowodwór 6:1.