Tomasovia w weekend rozegrała dwa sparingi. Lepiej wypadł test z Ładą, który niebiesko-biali wygrali 4:1. Gorzej ten z Unią Hrubieszów, który podopieczni Pawła Babiarza przegrali 1:3
Piłkarze z Tomasza Lubelskiego nie będą mieli dużo czasu na odpoczynek po pracowitym weekendzie. Już jutro czeka ich starcie z Motorem Lublin. Początek zawodów zaplanowano na godz. 17.30 na bocznym boisku Areny.
– Zrobiliśmy przegląd naszej młodzieży. Mamy wielu zdolnych chłopaków. W sobotnich meczach wystąpili nawet trampkarze z 2004 rocznika. W sumie z juniorami to było kilkunastu piłkarzy. Paru naprawdę pokazało się z dobrej strony i sześciu jest blisko pierwszej drużyny. Potencjał w klubie jest bardzo duży, ale trzeba pamiętać, że młodzież musi mieć przy kim grać. Sami nic nie zdziałają – wyjaśnia trener Babiarz.
Dodaje też, że jest zadowolony z postawy swoich piłkarzy. – Chodziło o to, żeby każdy spędził na boisku po 90 minut. To się udało, a do tego zagraliśmy na dobrym poziomie. Wymagającym rywalem okazała się Unia. Koniec już jednak sprawdzania, teraz czas na budowanie podstawowej jedenastki. Od wtorku i sparingu z Motorem chcemy, żeby podstawowy skład zaczął się krystalizować – dodaje szkoleniowiec niebiesko-białych.
Opiekun Tomasovii nie mógł też skorzystać z kilku ważnych zawodników. Zabrakło podstawowego bramkarza Piotra Waśkiewicza, który leczy naciągnięty mięsień. Drobne problemy zdrowotne wykluczyły z gry także Przemysława Orzechowskiego. 15 lutego do treningów ma wrócić Norbert Raczkiewicz. W zajęciach nie uczestniczy cały czas także Kacper Nastałek, który przebywa na testach w jednym z naszych trzecioligowców.
Nie zanosi się też, żeby w najbliższym czasie kolegom pomogli dwaj bardziej doświadczeni gracze: Marcin Żurawski i Łukasz Bartoszyk. Ten pierwszy nadal czeka na zabieg kolana i przynajmniej przez kilka kolejnych tygodni nie będzie w stanie wrócić do treningów. Bardziej skomplikowana jest sytuacja z golkiperem. – Marcin przejdzie zabieg jeszcze w lutym. Cierpliwie jednak na niego czekamy. Łukasz Bartoszyk? Trudno powiedzieć. Nie mam z nim kontaktu, ale jeżeli wkrótce wróciłby do zajęć to oczywiście także jest mile widziany w zespole. Trzeba jednak pamiętać, że ta najważniejsza część okresu przygotowawczego już za nami i czas ucieka – dodaje Paweł Babiarz.
Trener ekipy z Tomaszowa Lubelskiego w sobotę przyglądał się dwójce testowanych piłkarzy. I jest przekonany do ich umiejętności. – Zagrają jeszcze przeciwko Motorowi, ale na 90 procent zostaną z nami. Pozostaje nam tak naprawdę kwestia dogadania warunków – zapewnia trener niebiesko-białych.