KS Góra Puławska, Tur Milejów i Stok Zakrzówek to nowi beniaminkowie rozgrywek
Najbardziej interesująco wyglądała droga do „okręgówki” klubu z Zakrzówka. Klub z powiatu kraśnickiego w grupie I A klasy zajął drugie miejsce. Pierwszy był fenomenalny Ruch Popkowice, który w całym sezonie zgubił tylko 2 pkt. Podopieczni Waldemara Wiatra szykowali się więc do barażu o ostatnie wolne miejsce w lubelskiej klasie okręgowej, w którym mieli zmierzyć się z Tarasolą Cisy Nałęczów. Okazało się jednak, że Ruch nie skorzysta z prawa awansu, co na wyższy szczebel rozgrywkowy promowało piłkarzy Stoku. - Bardzo cieszymy się z możliwości gry na tym poziomie rozgrywkowym. Cała drużyna ciężko pracowała na ten sukces – mówi Waldemar Wiater. Stok na pewno do „okręgówki” wprowadzi kilku ciekawych zawodników. W jego składzie nie brakuje zawodników z przeszłością w wyższych ligach. Takim graczem jest chociażby Adam Styk, który jest „żelaznymi płucami” ekipy z Zakrzówka. W ofensywie błyszczy Artur Górski, który jednocześnie jest prezesem drużyny. Najlepszym strzelcem w minionym sezonie był jednak Stanisław Zdybel. Stok do „okręgówki” wraca po pięcioletniej przerwie. Sezon 2016/2017 był jednak dla klubu z Zakrzówka nieudany. Ówczesny beniaminek do samego końca bił się o utrzymanie w lidze, ale w ostatniej kolejce przegrał wyścig z Turem Milejów i skończył sezon na 12 miejscu, które oznaczało degradację.
Teraz Stok ponownie będzie walczył z klubem z Milejowa, który także będzie nową ekipą w lubelskiej klasie okręgowej. Tur zdecydowanie wygrał rozgrywki w grupie III, a w całym sezonie poniósł tylko jedną porażkę. W ekipie Karola Kurzępy jest dużo piłkarzy z przeszłością w wyższych ligach. Najbardziej rozpoznawalną postacią był Jacek Ziarkowski. 47-letni napastnik kiedyś hurtowo zdobywał bramki dla grającej na początku XXI w. w Ekstraklasie Odry Wodzisław Śląski. Później grał m.in. dla Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski czy Górnika Zabrze. Istotną postacią jest także Dariusz Osuch. 36-letni zawodnik grał przez wiele lat na poziomie II czy III ligi dla takich ekip jak Stal Poniatowa, Hetman Zamość czy Górnik Łęczna. – Jacek Ziarkowski zagrał tylko w kilku spotkaniach, bo miał swoje obowiązki w roli trenera Kryształu Werbkowice. Kiedy jednak mógł pojawiać się na naszych meczach, to widać było w jego grze olbrzymią klasę. Jest w świetnej formie fizycznej. Nie wiem, czy w „okręgówce” nadal będziemy mogli korzystać z jego pomocy. Niezależnie od tego, naszym podstawowym celem jest utrzymanie się w lidze. Liczymy jednak, że uda nam się zająć miejsce w środku tabeli – mówi Karol Kurzępa.
Spory powiew świeżości do „okręgówki” może wnieść też inny z beniaminków, KS Góra Puławska. Ten klub ma za sobą grono oddanych kibiców, a mecze ekipy Michała Walendziaka cieszą się olbrzymim zainteresowanie. Na najważniejszych spotkaniach na trybunach potrafiło pojawiać się nawet około 400 osób. – Widzę w tej drużynie potencjał. Najważniejsze jest jednak zaangażowanie lokalnej społeczności, która żyje naszymi występami – mówi Michał Walendziak. Ten utalentowany trener w ciągu dwóch lat stworzył zespół groźny dla każdego przeciwnika. Piłkarze z Góry Puławskiej lubią ofensywny futbol, o czym świadczy 100 bramek zdobytych w tym sezonie. Największą gwiazdą jest Pavlo Semeniuk, autor aż 41 bramek. – Trafił do nas przez przypadek. Polecił mi jego brat. Kiedy zaprosiłem go na trening, już po kilku minutach wiedziałem, że to klasowy zawodnik – mówi Michał Walendziak. Były szkoleniowiec Czarnych Dęblin czy rezerw Wisły Puławy zdaje sobie sprawę, że „okręgówka” i KS Góra Puławska zbytnio siebie nie lubią. Dwa ostatnie pobyty tej drużyny na tym poziomie rozgrywkowym kończyły się bolesnym spadkiem. W obu wypadkach klub zajmował ostatnie miejsce z wyraźną stratą do bezpiecznych lokat. – Zrobimy wszystko, aby się utrzymać. Liczę, że uda nam się przeprowadzić jeszcze 3 lub 4 wzmocnienia – kończy szkoleniowiec KS Góra Puławska.
Kamil Kozioł