Przed wielkim wyzwaniem staną w sobotę piłkarze GKS Bogdanki. Podopieczni trenera Mirosława Jabłońskiego zmierzą się z liderem tabeli I ligi ŁKS Łódź. I jeżeli "zielono-czarni” chcą się zrehabilitować za wpadkę w Katowicach, gdzie przegrali 2:4, to mają ku temu idealną okazję. Początek zawodów o godz. 18.
a pewno w Łęcznej nie będzie mógł zagrać wypożyczony z Legii Warszawa Jakub Kosecki, który w tych rozgrywkach strzelił już pięć goli. Po dużym znakiem zapytania stoi także występ odczuwającego jeszcze skutki kontuzji Krzysztofa Mączyńskiego. Mecz z GKS z głowy ma także zawieszony za kartki Piotr Klepczarek.
Dodatkowo, po przebytych urazach, zajęcia dopiero wznowili: Marcin Smoliński, Patryk Kubicki, Bartosz Romańczuk i Artur Gieraga. W efekcie nadal nie jest pewne, czy wszyscy będą mogli pojawić się w sobotę na murawie. Jak informuje oficjalna strona internetowa ŁKS skład tego zespołu do ostatniej chwili będzie zagadką.
"Zielono-czarni” analizowali dokładnie wiosenne występy swojego najbliższego rywala i doszli do wniosku, że czeka ich bardzo trudne zadanie.
To solidny zespół, który nie przypadkowo zajmuje pierwsze miejsce w tabeli. Naprawdę ciężko znaleźć u nich słabe punkty. Bardzo dobrze radzą sobie w defensywie, a ciężko przyczepić się też do drugiej linii. W ataku gra z kolei zawsze groźny Marcin Mięciel.
Niby na wiosnę nie punktują już tak jak jesienią, ale mieli trochę pecha. Z Pogonią stracili bramkę w 90 minucie z rzutu karnego, a z Piastem prowadzili 2:0 i dali sobie wbić dwie bramki. Czy szykuję jakieś zmiany w zespole? Drobne korekty mogą się pojawić, ale jest jeszcze trochę czasu do meczu – mówi trener GKS Bogdanki Mirosław Jabłoński.
Łęcznianie robią wszystko, żeby postawić na nogi kontuzjowanego Ricardinho. Transfer Brazylijczyka okazał się strzałem w dziesiątkę już po czterech meczach.
Zawodnik pozyskany z Espanyolu Barcelona jest motorem napędowym akcji w ofensywie i napsuł już rywalom sporo krwi, a do tego w Katowicach po raz pierwszy wpisał się na listę strzelców.
– Występ Ricardinho stoi pod dużym znakiem zapytania. Na szczęście po kontuzji wraca już Paweł Kaczmarek i będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Dodatkowo żaden z pozostałych zawodników nie narzeka już na zdrowie.
Poza Ricardinho na ostatnich zajęciach wszyscy byli do mojej dyspozycji. Jak w tym tygodniu przebiegały treningi strzeleckie? Szczerze mówiąc średnio, ale skuteczności nie da się poprawić na kilku zajęciach. Nadal będziemy mieli nad czym pracować – dodaje szkoleniowiec "zielono-czarnych”.