

W środę rozgrywane były mecze ćwierćfinałowe Pucharu Polski w okręgu zamojskim. Do największych emocji i zarazem niespodzianki doszło w Bełżcu, gdzie tamtejszy Orkan pokonał wyżej notowany BKS Bodaczów po rzutach karnych

Do rywalizacji przystąpiło trzech czwartoligowców, cztery zespoły z klasy okręgowej i jeden zespół z klasy A. Najmniej emocji było w Zawadzie gdzie tamtejszy Gryf Gmina Zamość nie dał rady Hetmanowi Zamość przegrywając aż 0:7. Dwa gole mniej wbiła Pogoni 96 Łaszczówka Łada 1945 Biłgoraj i również awansowała do dalszej fazy. Trzeciego z czwartoligowców najmocniej „postraszył” Graf Chodywańce. Podopieczni trenera Bogdana Bławackiego strzelili dwa gole Tomasovii, ale finalnie przegrali 2:6.
Najbardziej emocjonujące spotkanie odbyło się w Bełżcu. Walczący o powrót na szczebel zamojskiej klasy okręgowej Orkan podejmował rewelację rundy jesiennej w „najciekawszej lidze świata” czyli zespół BKS Bodaczów. Mecz zaczął się bez niespodzianki, bo w 22 minucie gola dla gości strzelił Damian Baran i do przerwy było 0:1.
W drugiej połowie emocje z czasem sięgnęły zenitu. W 67 minucie do remisu doprowadził Kacper Stojny, ale cztery minuty później po raz drugi prowadzenie gościom dał Jakub Bubiłek. W kolejnych minutach gole nie padały i wydawało się, że ekipa z Bodaczowa sięgnie po awans. Jednak w piątej minucie doliczonego czasu gry dał o sobie znać „weteran” zamojskich boisk Jacek Paszkiewicz. Grający trener Orkana trafił do siatki i dzięki niemu doszło do rzutów karnych. A w nich nerwy na wodzy lepiej trzymali miejscowi, którzy wygrali 4:2. Bohaterem serii jedenastek okazał się Bartosz Wierzchowski. Syn byłego znakomitego bramkarza Jakuba obronił jeden strzał, a raz pomogła mu poprzeczka i 21-latek przyczynił się do awansu do kolejnej rundy drużyny z poziomu klasy A.
– Mecz był bardzo emocjonujący, choć obie drużyny z racji gry w środku tygodnia miały swoje problemy kadrowe – mówi Marcin Lewko, prezes Orkana. – W pierwszej połowie prezentowaliśmy się słabiej choć w 40 minucie mogliśmy wyrównać. Nie wykorzystaliśmy jednak rzutu karnego. Drugą jedenastkę sędzia podyktował w 95 minucie i Jacek Paszkiewicz przedłużył emocje w tym spotkaniu, które zakończyły się dla nas awansem – dodaje Lewko.
Jak doszło do tego, że Wierzchowski, który w przeszłości świetnie radził sobie na poziomie trzeciej ligi znalazł się w Bełżcu?
– W tym transferze dużą zasługę ma Jacek Paszkiewicz. W pewnym momencie mieliśmy wielkie problemy z obsadą bramki i w jednym z meczów sam stanąłem między słupkami – mówi prezes Orkana. – Dowiedzieliśmy, że Bartek rozwiązał kontrakt i szuka klubu na odbudowanie formy. Szybko się dogadaliśmy i jest dzisiaj z nami. To dla niego jak i dla nas ciekawa przygoda i mamy świadomość, że zatrzymanie go na dłużej w Orkanie może graniczyć z cudem. Cieszymy się jednak, że nam pomaga – dodaje Lewko.
Jakie cele na ten sezon stawiają sobie w Bełżcu? – Traktujemy rozgrywki pucharowe jako fajną przygodę i odskocznię od ligi. W niej chcemy powalczyć o powrót do klasy okręgowej, ale bez zbędnego „ciśnienia”. Naszym celem jest przede wszystkim budowa mocnego zespołu – kończy Lewko.
PUCHAR POLSKI ZOZPN – ćwierćfinały
Graf Chodywańce – Tomasovia 2:6 (Dźwierzyński 67, M. Vinicius 72 – Leszczyński 3, 30, Heijmann 9, Smoła 9, Łuczkowski 27, Słotwiński 78) * Orkan Bełżec – BKS Bodaczów 2:2, karne 4:2 (Stojny 67, Paszkiewicz 90+5 – Baran 22, Bubiłek 71) * Pogoń 96 Łaszczówka – Łada 1945 Biłgoraj 0:5 (Ziętek 52, Nowak 67, Dorosz 73, Josue 90, Wachowicz 90+3) * Gryf Gmina Zamość – Hetman Zamość 0:7 (Ibanez 14, 56, Bryk 24, Gierała 26, 53, Sikora 45, 57).
