Najbliższy mecz będzie niezwykle ważny dla szczypiornistów Azotów. Tylko wygrana przedłuży ich nadzieje na zakończenie sezonu zasadniczego w pierwszej czwórce. O tę lokatę zespół trenera Marcina Kurowskiego toczy korespondencyjną walkę z MMTS Kwidzyn i Tauron Stalą Mielec.
Kto wie, czy kluczowe rozstrzygnięcie dla układu drużyn na koniec rundy zasadniczej nie zapadło przed tygodniem, kiedy MMTS ograł u siebie zespół z Mielca (36:28).
Tym samym ekipa z Kwidzyna, kosztem puławian, awansowała na trzecie miejsce. Piąte obecnie są Azoty, czwarta Stal. Zespół z Puław traci do MMTS dwa, a do mielczan punkt.
Czy puławianie wyrzucą z czwórki Tauron Stal? Do końca fazy zasadniczej zostały cztery kolejki. W nich drużyna trenera Marcina Kurowskiego zmierzy się w sobotę w Zabrzu z Powenem (godzina 18), następnie z Miedzią Legnica (dom), Vive Targi Kielce (wyjazd) i na koniec z Zagłębiem Lubin (dom).
W tym czasie Tauron Stal zagra z: Warmią Olsztyn (dom), Jurandem Ciechanów (wyjazd), Orlenem Wisłą Płock (dom) i Chrobrym Głogów (wyjazd). MMTS będzie miał za rywali kolejno: Nielbę Wągrowiec (dom), Warmię (wyjazd), Juranda (dom) oraz Orlen Wisłę (wyjazd).
Sprawa wydaje się prosta. Azoty nie mogą pozwolić sobie na jakąkolwiek stratę punktów, w co najmniej trzech spotkaniach. Poza zasięgiem są wicemistrzowie z Kielc, tak jak dla MMTS i Stali mistrz z Płocka. I jeśli uczestnicy fazy grupowej Ligi Mistrzów potraktują swoje mecze poważnie, to dorobek Azotów, mielczan i kwidzynian nie powinien powiększyć się po tych spotkaniach.
By zrobić pierwszy krok, trzeba jutro wygrać w Zabrzu. Historia spotkań z beniaminkiem z Zabrza pokazuje, że Powen nie podda się łatwo. W tym sezonie Azoty spotykały się trzykrotnie ze Ślązakami, w tym dwukrotnie w Pucharze Polski.
Wizyta na Górnym Śląsku nie była szczęśliwa, zakończyła się przegraną 30:33 w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym PP. W rewanżu straty zostały odrobione (30:26), co zakończyło się historycznym awansem Azotów do Final Four. W superlidze puławianie zwyciężyli skromnie 19:18.
Trener Kurowski może skorzystać z obrotowego Pawła Grzelaka, który powrócił do zajęć po urazie. – Skomplikowaliśmy sobie sytuację przegraną z Jurandem – uważa Piotr Dropek, drugi trener Azotów.
– Teraz mielibyśmy dwa punkty więcej i zajmowali trzecie miejsce. Mamy swój cel i chcemy go zrealizować. Jedziemy wygrać w Zabrzu, na pewno będzie ciężko. O tym samym myślą gospodarze, którzy walczą o play-off. Do końca walczymy o czwórkę, może któryś z konkurentów straci niespodziewanie punkty.