Na pożegnanie z rozgrywkami 2010/11 szczypiorniści Azotów Puławy zmierzą się w Olsztynie z Warmią. Stawką spotkania będzie piąte miejsce w superlidze. W lepszej sytuacji są piłkarze Marcina Kurowskiego, którzy wygrali pierwszy mecz 30:25.
Już pierwsza konfrontacja w Puławach pokazała, że ranga takich spotkań nie zachęca kibiców do przybycia do hali. Podobnie może być w Olsztynie, dlatego organizatorzy zdecydowali, że wstęp na sobotnie zawody będzie bezpłatny.
Na zajęciu piątego miejsca bardziej chyba zależy puławianom, niż drużynie z gospodarzy. – Nawet, jeśli zakończymy ligę na tej pozycji, na pewno nie wystartujemy w europejskich pucharach. Koszty takiego przywileju są ogromne, a korzyści nie ma żadnych – uważa Andrzej Dowgiałło, prezes Warmii Olsztyn.
Azoty natomiast chętnie skorzystają z szansy gry na arenie międzynarodowej. Już w kończącym się sezonie, jako debiutant radziły sobie nieźle, docierając do ćwierćfinału Challenge Cup. Jednak wygranie meczu z Warmią i jej przeskoczenie w klasyfikacji nie będzie łatwe.
Tym bardziej, że w olsztyńskiej hali puławianie jeszcze nigdy nie poznali smaku zwycięstwa. Co najwyżej, udało im się dwukrotnie zremisować. – Teraz chcemy zwyciężyć po raz pierwszy. Choć zdajemy sobie sprawę, że Warmia na swoim terenie będzie bardzo groźna – mówi rozgrywający Azotów Artur Witkowski.