Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Piłka ręczna

26 lutego 2011 r.
19:32
Edytuj ten wpis

Azoty – Stord 25:24, puławianie w ćwierćfinale Challenge Cup

0 0 A A
Azoty Puławy w sobotę po raz drugi pokonały norweski Stord Handball i awansowały do ćwierćfinału Cha
Azoty Puławy w sobotę po raz drugi pokonały norweski Stord Handball i awansowały do ćwierćfinału Cha

Szczypiorniści Azotów ratują honor polskiej piłki ręcznej w Europie. Po pożegnaniu z Ligą Mistrzów przez Vive Targów Kielce, ekipa z Puław jest jedynym polskim zespołem w europejskich rozgrywkach. W sobotę Azoty wygrały rewanż z drużyną Stord Handball 25:24 i awansowały do grona ośmiu najlepszych drużyn w Challenge Cup.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Gospodarze przystępowali do rewanżu z zapasem sześciu bramek z wyjazdu do Norwegii. Podobnie jak przed tygodniem, w sobotę znowu zabrakło kontuzjowanego Michała Szyby.

- Nie mogę zapewnić, że rozgrywający będzie już zdolny do gry na mecz ze Stalą Mielec – mówi szkoleniowiec Azotów Bogdan Kowalczyk.

Brak leworęcznego rozgrywającego, puławianie starali się wypełnić najlepiej jak umieli. Na pozycji Szyby pojawił się doświadczony Grzegorz Gowin. Z kolei na lewym rozegraniu, od pierwszej minuty, znowu pojawił się Tomasz Pomiankiewicz.

Zmieniał go Dimitrij Zinczuk. – "Dima” i Tomek znacznie lepiej radzą sobie na tej pozycji. Ja zagrałem na prawej połówce – relacjonuje Gowin. – Brakowało nam Michała. Mecz nie wyglądał najlepiej. Nie ustrzegliśmy się błędów w ataku, niedokładności.

Sobotnie spotkanie nie było ładne dla oka. Widać było, co jest zrozumiałe, że miejscowi grali ze świadomością bezpiecznej zaliczki. Gospodarze dostosowali się do poziomu ekipy ze Skandynawii, która nie należy do potentatów norweskiego handballu. W pierwszej części wynik był na styku, żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć na więcej niż dwie bramki.

Co ciekawe, po 30 minutach gry, na świetlnej tablicy był identyczny wynik jak w pierwszym meczu – 12:11 dla gospodarzy. Kibice zastanawiali się, czy przypadkiem, w drugiej odsłonie, nie powtórzy się scenariusz z Norwegii.

Obawy kibiców były bliskie rzeczywistości. W 41 minucie, to goście wygrywali trzema trafieniami (19:16). Przez kolejne 12 minut gospodarze walczyli, by doprowadzić do remisu. Dokonał tego Tomasz Pomiankiewicz (21:21).

Za chwilę rozgrywający powędrował jednak na ławkę kar. Co ciekawe, miejscowi lepiej radzili sobie, grając w osłabieniu, niż w przewadze. Z dobrej strony, szczególnie w decydujących momentach pokazał się Maciej Stęczniewski. Ostatecznie wygrana została w Puławach.

– Spotkaliśmy się z fantastyczną atmosferą, na trybunach i na boisku. Chcieliśmy wygrać z Azotami, jednak nie udało się – podsumował Bjarte Salomonsen, trener Stordu.

Azoty Puławy – Stord Handball 25:24 (12:11)

Azoty: Stęczniewski - Zydroń 8, Zinczuk 5, Gowin 5, Pomiankiewicz 4, Kus 2, Afanasjev 1, Witkowski, Siemionow, Sieczka.

Stord: Andersen - Skaervold 7, Nilsen 7, Hansen 3, Gjertsen 2, Hystad 2, Blom 2, Eriksen 1, Epland, Traberg.

Widzów: 700.


Stęczniewski: Odbiłem kilka ważnych piłek

• Rewanż ze Stordem nie był zbyt ładnym widowiskiem. Do tego był to dla was bardzo ciężki mecz.
– Praktycznie niczym nie różnił się od pierwszego spotkania w Norwegii. Cały czas wynik był na styku. Jedyną różnicą było to, że tam, to my odskoczyliśmy w drugiej części. W naszej hali musieliśmy odrabiać straty.

• Z trybun wyglądało to tak, że chcecie wygrać ze Stordem, ale jak najmniejszym nakładem sił. Przed wami przecież, już w najbliższą środę, ciężkie spotkanie ze Stalą Mielec.
– Postawiliśmy sobie zadanie odniesienia zwycięstwa nad Norwegami. Nie ma co ukrywać, że zapas sześciu goli tkwił w naszej świadomości. Straciliśmy trochę sił, kiedy musieliśmy gonić rywali, odrabiając trzy bramki. Jestem przekonany, że na spotkanie z Mielcem dojdziemy znowu do optymalnej formy.

• Gdyby nie pana dobra postawa w bramce, zwycięstwo, a może i awans do ćwierćfinału, mogło się wam wymknąć.
– W żaden sposób nie czuję się bohaterem. Przyznam, że w sobotę zagrałem raczej średnio. Ważne jest jednak to, że potrafiłem odbić kilka ważnych piłek, w kluczowych momentach spotkania. Nie wiadomo, co by było, gdybym w takich chwilach przegrał rywalizację z zawodnikami Stordu.

• Można też było odnieść wrażenie, że ten mecz toczył się jakby w zwolnionym tempie…
– Dostosowaliśmy się do stylu gry rywali. Norwegowie rozgrywają bardzo długo i monotonnie swoje akcje. Czasami staje się to aż nudne. Jest w tym jednak logika. Chcą zmęczyć przeciwnika w obronie, a rzucają na bramkę dopiero z perfekcyjnie przygotowanej pozycji. Taka akcja, prawie zawsze kończy się golem.

• Drużyna ze Stordu nie należy do kluczowych drużyn ligi norweskiej.
– W Niemczech gdie kiedyś grałe, przede wszystkim liczy się szybkość i twardość w obronie. Gdybyśmy zagrali właśnie stylem niemieckim, a przecież tak potrafimy walczyć, wynik byłby zdecydowanie wyższy.

• Na kogo chciałby pan trafić w ćwierćfinale?
– Myślę, że doskonałym przeciwnikiem byłaby drużyna z Portugalii. Wiemy już, że z rywalizacji odpadł obrońca trofeum Storting Lizbona. Może trafimy na Benficę.

Pozostałe informacje

MKS FunFloor Lublin wygrał w Gnieźnie i umocnił się na pozycji wicelidera

MKS FunFloor Lublin wygrał w Gnieźnie i umocnił się na pozycji wicelidera

Udana wyprawa MKS FunFloor do Gniezna. Lublinianki wygrały w sobotę z MKS URBiS 32:19. Sobotnia rywalizacja rozpoczęła dla drużyny bardzo trudny okres, który jednak może zdefiniować ten sezon. Podopieczne Edyty Majdzińskiej w Orlen Superlidze są w grze o srebrne medale, a w piątek rozpoczynają w Kaliszu rywalizację o Puchar Polski.

Trzech żużlowców Orlen Oil Motoru wystąpiło w finale Grand Prix Chorwacji. Bartosz Zmarzlik za podium

Trzech żużlowców Orlen Oil Motoru wystąpiło w finale Grand Prix Chorwacji. Bartosz Zmarzlik za podium

Udana inauguracja nowego cyklu Speedway Grand Prix dla zawodników Orlen Oil Motoru. Aż trzech żużlowców „Koziołków” wystąpiło w finale na torze w chorwackim Gorican. Co ciekawe, pierwszy raz z triumfu cieszył się Jack Holder. Na najniższym stopniu podium uplasował się Fredrik Lindgren. Wielki faworyt i aktualny mistrz świata Bartosz Zmarzlik niespodziewanie zakończył zmagania na czwartej pozycji.

Propozycja na majowy weekend. Farma dobrej zabawy
Dużo zdjęć
galeria

Propozycja na majowy weekend. Farma dobrej zabawy

Pięcioletni Adaś miał na nos na kwintę, gdy już przyszedł czas wyjazdu z Farmy Iluzji w Trojanowie. Kilka godzin zabawy minęła błyskawicznie. Tylko lizak z automatu nieco osłodził gorycz powrotu do domu.

Chełmianka na szóstkę w meczu z Karpatami Krosno

Chełmianka na szóstkę w meczu z Karpatami Krosno

W czterech poprzednich występach ligowych tylko pięć goli, a w sobotę aż sześć. Chełmianka rozbiła Karpaty Krosno i po czterech meczach bez zwycięstwa wreszcie zgarnęła pełną pulę.

Zabrakło kropki nad i, Avia tylko na remis ze Starem Starachowice

Zabrakło kropki nad i, Avia tylko na remis ze Starem Starachowice

Znowu bez zwycięstwa przed własną publicznością. W piątym występie w tym roku na stadionie przy ul. Sportowej, Avia Świdnik zdobyła dopiero drugi punkt. W sobotę zremisowała ze Starem Starachowice 0:0.

Polski Cukier Start rozbity przez Legię, znowu bez awansu do fazy play-off [zdjęcia]
galeria

Polski Cukier Start rozbity przez Legię, znowu bez awansu do fazy play-off [zdjęcia]

Niestety, sprawdził się czarny scenariusz. Polski Cukier Start przegrał w sobotni wieczór z Legią Warszawa aż 92:112. I była to bardzo kosztowna porażka ekipy z Lublina. Inne wyniki drużyn walczących o ósemkę ułożyły się tak, że podopieczni Artura Gronka znowu play-offy będą oglądać w telewizji.

Dwie bramki do szatni pomogły Lewartowi pokonać Kryształ

Dwie bramki do szatni pomogły Lewartowi pokonać Kryształ

Lewart Lubartów pozostanie liderem tabeli. W sobotę piłkarze Grzegorza Białka musieli się jednak napracować na kolejne trzy punkty w meczu z Kryształem Werbkowice. Kluczowe były dwa gole zdobyte w końcówce pierwszej połowy, która zakończyła się wynikiem 3:1. Po przerwie obie ekipy zaliczyły jeszcze po jednym trafieniu.

A dystkoteka gra...
foto
galeria

A dystkoteka gra...

To była beztroska dyskoteka jak za dawnych czasów, gdy wszyscy byli młodzi, szaleni itp. Zapraszamy na fotorelację z jedynej takiem imprezy w Lublinie, gdzie wszyscy są młodzi i piękni... Tak się bawi Piękna Pszczoła!

Stal Kraśnik świetnie zaczęła mecz z KS Cisowianka, ale najadła się jeszcze strachu. Rezygnacja Łukasza Gizy

Stal Kraśnik świetnie zaczęła mecz z KS Cisowianka, ale najadła się jeszcze strachu. Rezygnacja Łukasza Gizy

Sporo działo się w sobotę na stadionie w Kraśniku. Tamtejsza Stal po ośmiu minutach prowadziła z KS Cisowianka Drzewce 2:0. Od razu po przerwie gospodarze strzelili trzecią bramkę. I chociaż w końcówce rywale postraszyli jeszcze gospodarzy, to Kamil Witkowski wreszcie zanotował pierwsze zwycięstwo w nowym klubie. Z kolei Łukasz Giza po końcowym gwizdku złożył rezygnację.

Tajemnice celejowskiego dworu
MAGAZYN

Tajemnice celejowskiego dworu

Wizytował tu car, a przy pełni księżyca mieszkańcy widywali potwornego psa. Czy nad rodem Klemensowskich rzeczywiście ciążyła klątwa?

Wyjazdowe derby ciągle im służą, Świdniczanka lepsza od Orląt Spomlek

Wyjazdowe derby ciągle im służą, Świdniczanka lepsza od Orląt Spomlek

Nie był to zbyt ładny mecz, ale kolejne trzy punkty do swojego konta dopisała w sobotę Świdniczanka. Drużyna Łukasza Gieresza pokonała w Radzyniu Podlaskim tamtejsze Orlęta Spomlek 1:0. To trzecia porażka z rzędu biało-zielonych, która mocno zmniejsza szanse na utrzymanie w III lidze.

Zwolnij, bo kamery znowu mierzą prędkość na odcinku Łęczna – Turowola Kolonia

Zwolnij, bo kamery znowu mierzą prędkość na odcinku Łęczna – Turowola Kolonia

Odcinkowy pomiar prędkości (OPP) pomiędzy Łęczną a Turowolą Kolonia prawdopodobnie już działa - poinformowali nas kierowcy. Na tym odcinku obowiązuje ograniczenie do 70 km/h. Lepiej zwolnić, aby nie narazić się na słony mandat.

Koniec tygodnia z trzydziestką
foto
galeria

Koniec tygodnia z trzydziestką

W popularnym lubelskim klubie 30, co weekend organizowane są imprezy z muzyką na żywo. Jak zawsze nie zabrakło muzyki dla każdego oraz dobrej, imprezowej atmosfery. Zapraszamy do obejrzenia naszej fotogalerii.

ZTM otwiera drzwi. Oto co pokażą
LUBLIN

ZTM otwiera drzwi. Oto co pokażą

10 i 11 maja Zarząd Transportu Miejskiego w Lublinie planuje dni otwarte. Zwiedzanie będzie darmowe, a osoby chętne oprowadzać będą przewodnicy.

Czy zdałbyś maturę z języka polskiego? Sprawdź się w naszym quizie!
QUIZ

Czy zdałbyś maturę z języka polskiego? Sprawdź się w naszym quizie!

Do matury zostało 11 dni. W piątek uczniowie klas maturalnych odebrali świadectwa ukończenia szkoły i szykują się do najważniejszego egzaminu w ich życiu.

ORLEN SUPERLIGA MĘŻCZYZN
26. KOLEJKA

Wyniki:

Azoty Puławy - MMTS Kwidzyn 35:35 (k. 2:1)
Energa Kalisz - Ostrovia Ostrów Wlkp. 27:22

Tabela:

1. Kielce 26 75 1004-683
2. ORLEN Wisła Płock 26 75 873-576
3. Górnik Zabrze 26 57 780-694
4. Chrobry Głogów 26 51 741-746
5. Azoty Puławy 26 44 821-788
6. MKS Kalisz 26 38 668-717
7. Ostrovia 26 36 724-781
8. MMTS Kwidzyn 26 32 721-771
9. Gwardia Opole 26 29 696-753
10. Tarnów 26 27 674-787
11. Piotrkowianin 26 26 694-811
12. Zagłębie Lubin 26 23 681-793
13. Wybrzeże 26 20 753-804
14. Legionowo 26 13 695-821

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!