Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Piłkarze ręczni AZS AWF Biała Podlaska dzisiaj zagrają u siebie z szóstą drużyną w tabeli - MKS Wieluń. Początek spotkania o godz. 18.
Sobotni rywal bialczan to najwyżej sklasyfikowany z przeciwników, z którymi mierzyli się dotychczas w rundzie rewanżowej.
AZS zagrał już z ósmym Włókniarzem Konstantynów Łódzki i dziewiątym Prusem Siedlce. W obu przypadkach podopieczni trenera Sławomira Bodasińskiego odnosili przekonujące zwycięstwa. - Liczymy, że z MKS będzie tak samo - mówi Mateusz Antolak, obrotowy AZS AWF.
Po 13. kolejkach gospodarze nadal są liderem trzeciej grupy II ligi, mając dwa punkty przewagi nad Warszawianką. I to zespół ze stolicy jest najgroźniejszym konkurentem akademików na drodze do I ligi. Z takim zamiarem bialczanie przystąpili do obecnych rozgrywek. Przed rokiem AZS pożegnał się z zapleczem superligi.
Przeciwko MKS nie zagrają kontuzjowani skrzydłowy Marcin Stefaniec i rozgrywający Bartosz Warmijak. Obaj przechodzą rehabilitację po zabiegach chirurgicznych.
- Marcin powinien wrócić do gry za dwa tygodnie - mówi obrotowy.
- Z zespołem z Wielunia będziemy musieli radzić sobie bez nich. Choć przeciwnik ostatnio okazał się lepszy od wyżej sklasyfikowanego Mazura Sierpc, to powinniśmy w meczu z nim zainkasować komplet punktów.
