W sobotę o 20.30 kobieca reprezentacja Polski w piłce ręcznej zmierzy się z Japonią w ramach drugiej kolejki spotkań grupy F mistrzostw świata. Dla Biało-Czerwonych będzie to pierwszy z pięciu meczów decydujących o ewentualnym awansie do ćwierćfinałów.
Przypomnijmy, że w czwartek nasze rodaczki rozgromiły amatorski Iran 35:15, natomiast w drugim spotkaniu naszej grupy Niemki rzutem na taśmę pokonały Japonię. Nie ulega wątpliwości, że Iranki odpadną z rywalizacji o najwyższe laury, zatem liczyć się będą jedynie wyniki bezpośrednich spotkań między dwiema europejskimi ekipami oraz zespołem z Kraju Kwitnącej Wiśni.
Niewtajemniczonych w meandry mistrzostw świata warto poinformować, że w turnieju biorą udział 32 reprezentacje, podzielone na 8 grup, rywalizujących w Norwegii, Danii i Szwecji.
Najsłabszy zespół z każdej grupy walczyć będzie w tzw. Pucharze Prezydenta o lokaty 25-32, natomiast trzy najlepsze ekipy, łącznie zatem 24 reprezentacje, trafią do czterech nowych, sześciodrużynowych grup. Polki i ich grupa F krzyżuje się z zespołami z grupy E, gdzie na 99 proc. awans wywalczą Rumunki, Serbki oraz współgospodynie mundialu, Dunki.
Te ostatnie w piątek, przy prawie 12,5 tys. widzów(!) w słynnej hali Boxen w Herning, pokonały Serbki, ale końcowy wynik 25:21 nie oddaje w ogóle przebiegu rywalizacji. 3/4 meczu prowadziły bowiem Bałkanki, a jeszcze w 53 minucie był remis 20:20. Rumunki tego samego dnia rozgromiły zaś reprezentację Chile 44:19.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Reasumując, przed Biało-czerwonymi pięć kluczowych spotkań, z których trzeba wygrać cztery, by zapewnić sobie miejsce w najlepszej ósemce turnieju. Podopieczne Arne Senstada nie ukrywają, że w szatni mówi się otwarcie o tej fazie mistrzostw, także ze względu na możliwość awansu do turnieju przedolimpijskiego.
Jakim rywalem są Japonki? Azjatki zachwyciły w sparingach przed mundialem, gdy wygrały z Hiszpanią, Serbią i Argentyną. Tu w Herning były o włos od remisu z Niemkami, tracąc gola na dwie sekundy przed końcową syreną. Grają w zupełnie innym stylu niż ten znany w Europie, opierając się na ogromnej ruchliwości zawodniczek. To nie tylko mistrzynie kontry, tak jak grały zawsze Koreanki, ale ekipa o nieszablonowym ataku pozycyjnym z ciągłą zmianą pozycji.
Aleksandra Tomczyk użyła nawet potocznego słowa „zwodne”, określając sobotnie rywalki. Miała na myśli umiejętności gry na zwodzie Azjatek, ale to słowo jest rzadko używanym wariantem przymiotnika zwodniczy. Niech więc nikt nie spodziewa się łatwej przeprawy.
Natsuki Aizawa i jej koleżanki naprawdę mogą pokonać każdego faworyta. Prawdopodobnie w składzie Biało-Czerwonych nastąpią dwie zmiany. Do protokołu wpisane będą Aleksandra Zimny i Mariola Wiertelak, które czwartkową rywalizację z Iranem obejrzały z trybun. W zestawieniu Polek najpewniej zabraknie zawodniczki MKS FunFloor Lublin Pauliny Masny oraz obrotowej Nikoli Głębockiej.
- Japonki zaskoczyły wszystkich grą i zwycięstwem w turnieju w Hiszpanii, to bardzo niewygodny rywal, wykorzystujący do maksimum swoją szybkość, zwody i stosujący wiele form „podpuszczania” przeciwnika – tłumaczy Monika Marzec, asystentka selekcjonera naszej kadry i legenda lubelskiego szczypiorniaka. Zapytana o to, czym mogą przeciwstawić się Polki, odpowiada, że atutem Biało-Czerwonych będzie siła, a kluczem do sukcesu - uwaga.
- Azjatki w obronie zmieniają wysokość ustawienia, skromne warunki fizycznie nie pozwalają im na grę blokiem, ale za każdym razem szukają piłki i przechwytu, który daje im kontry. W ataku lubują się w nieszablonowych zagraniach, przekładaniu piłki z ręki do ręki i w oszukiwaniu przeciwnika. Potrzebujemy szybkich skrzydłowych, potrzebujemy rzutu z drugiej linii, stąd decyzja o wprowadzeniu do protokołu Marioli Wiertelak i Oli Zimny – kończy zdobywczyni Pucharu EHF z 2001 roku.
Grupa F
Rozegrane mecze:
Niemcy – Japonia 31:30
Polska – Iran 35:15
Tabela:
1. Polska 2 (35:15)
2. Niemcy 2 (31:30)
3. Japonia 0 (30:31)
4. Iran 0 (15:35)
Do rozegrania:
Sobota, 2 grudnia, 18.00 Iran – Niemcy
Sobota, 2 grudnia, 20.30 Polska – Japonia
Poniedziałek, 4 grudnia, 18.00 Japonia – Iran
Poniedziałek, 4 grudnia, 20.30 Niemcy – Polska