Szczypiorniści AZS AWF Biała Podlaska przegrali w Końskich z miejscowym SPR 28:31. Kluczowym momentem dla końcowego wyniku były okresy gry w osłabieniu, po których gospodarze skutecznie zmniejszali straty.
Szkoleniowiec akademików Sławomir Bodasiński nie tak dawno obronił pracę doktorską i do Końskich pojechał już z kolejnym tytułem naukowym. Zespół bardzo chciał sprawić trenerowi prezent i wywalczyć jakiekolwiek punkty. Wszystko układało się po myśli gości przez pierwsze trzydzieści minut, po których AZS prowadził różnicą pięciu bramek.
Kłopoty zaczęły się w momencie gry w osłabieniu. Taka sytuacja miała miejsce dwukrotnie. Po raz pierwszy kary dwóch minut odsiadywali jednocześnie Michał Kieruczenko i Piotr Pezda (początek to 39 i 40 min). Ponownie dwa miejsca na ławce kar zapełniły się w 44 i 45 min, gdy powędrowali tam, znowu Pezda i Emil Kożuchowski. Gospodarze odrobili po dwie bramki.
W 46 min AZS wygrywał już tylko jednym trafieniem (23:22). Na sześć minut przed końcem akademicy remisowali 28:25 po rzucie Pawła Franczuka, by do końca spotkania nie rzucić już nic. – Nie bez znaczenia była gra w osłabieniu, jak też czerwona kartka Piotra Pezdy. Przegraliśmy też końcówkę meczu. Mimo to, zespół toczył równą walkę z drużyną, w której grają piłkarze z przeszłością w ekstraklasie – ocenia trener Bodasiński.
SPR Końskie – AZS AWF Biała Podlaska 31:28 (12:17)
AZS: Michalczuk, Filipiak – Pezda 2, Żuk 7, Kożuchowski 4, Morąg 3, Kieruczenko 1, Fryc 4, Deszczyński 3, Franczuk 2, Kiryłow 2. Kary: 12 minut. Dyskwalifikacja: Piotr Pezda w 48 min, z gradacji kar.
Sędziowali: Jacek Moskalczyk, Marcin Pazdro (obaj Mielec). Widzów: 250.