AZS UMCS Lublin poszukuje sponsora strategicznego. Klub szacuje, że do gry w I lidze musi zgromadzić sto dwadzieścia tysięcy złotych.
Występy w II lidze lublinianie objęli właśnie takim działaniem projektowym. – Włączyły się w nie dwie firmy: CreActive Team i Sprinter – tłumaczy Lewtak.
– Patronat miał też marszałek województwa lubelskiego. Z własnych środków przygotowywaliśmy oprawę meczów w Lublinie i inne atrakcje. W efekcie zaczęło przychodzić trzystu, a nawet więcej kibiców. Znacznie więcej, niż na niektóre mecze mistrzyń Polski SPR Lublin. Do bogatej otoczki doszła dobra gra i zwycięstwa. To była najlepsza promocja piłki ręcznej w naszym mieście – tłumaczy piłkarz.
Jak wygląda obecna rzeczywistość? Piłkarze ręczni są jedną z pięciu drużyn, która występuje pod szyldem AZS UMCS w grach zespołowych. Są jeszcze piłkarki ręczne, siatkarki, koszykarki i futsaliści.
– Tylko koszykarki mają sponsorów strategicznych: firmy Perłę i Olimp – mówi Lewtak.
– My wciąż szukamy. Pomagają nam firmy, które były naszymi partnerami w projekcie. Zarząd klubu również wspiera te działania.
– Na samą grę w I lidze będą pieniądze – dodaje Dariusz Wierzbicki, wiceprezes ds. sportu akademickiego.
– To będzie za mało – twierdzi Lewtak. I dodaje: – W takich okolicznościach nasza przygoda na tym szczeblu rozgrywek może potrwać tylko rok.
Klubowa kasa składała się z pieniędzy przekazywanych przez uczelnię – UMCS – oraz dotacji miejskich. – W tym roku dostaliśmy 10 tys. z UM – wyjaśnia Lewtak.
– Mogliśmy je przeznaczyć na przejazdy, delegacje za wyjazdy na mecze, wypłatę dla trenera. Nie mogło być mowy o regularnych kontraktach dla piłkarzy. Wielu z nas to absolwenci UMCS, miłośnicy piłki ręcznej. Graliśmy za darmo, często wykładając także swoje pieniądze. Bardzo byśmy chcieli, aby także na poziomie I ligi funkcjonował projekt Gra o Lublin. Jednak musi być on wsparty mocnym sponsorem. Tylko wtedy będziemy mogli rozmawiać o wzmocnieniach.
Już teraz wpłynęło do klubu pięć ofert od piłkarzy z I ligową, a także ekstraklasową przeszłością. – Jest bramkarz, skrzydłowi i rozgrywający. Na razie jednak nie wiemy na czym stoimy i nie możemy rozmawiać o konkretach – przekonuje trener AZS UMCS Mieczysław Granda.
W przyszłym sezonie w AZS nie zagrają obrotowy Piotr Prudzienica i skrzydłowy Michał Kwaśny, którzy zrezygnowali.