Rozmowa z Michałem Jastrzębskim, prezesem Stowarzyszenia Piłki Ręcznej Lublin
– To był bardzo dobry sezon. Pierwsze miejsce pokazuje, że byliśmy drużyną prezentującą najrówniejszą formę. Prawdziwą siłę tej drużyny zweryfikuje jednak faza play-off.
• Jaki cel stawiacie przed zawodniczkami na decydującą część sezonu?
– Cel wyznaczyły sobie same dziewczyny. Odkąd jestem prezesem, bez przerwy słyszę jak powtarzają, że interesuje je tylko złoty medal mistrzostw Polski. Ja podchodzę do tego dużo bardziej spokojnie. Cieszę się, że wygraliśmy sezon zasadniczy, ale pozostaję realistą. Mamy wąską kadrę, dlatego będę bardzo zadowolony, jeżeli awansujemy do półfinału. Zakwalifikowanie się do finału uznam natomiast za olbrzymi sukces.
• Sukcesem będzie również wyprowadzenie SPR na prostą pod względem organizacyjnym...
– Udało nam się już opracować plan przywrócenia stabilności finansowej klubu. Obecnie jesteśmy w trakcie jego realizacji. Proszę pamiętać jednak, że zadłużenie sięga 2009 roku. Proszę więc nie wymagać, że w ciągu kilku tygodni uporamy się z tak dużym problemem.
• Zawodniczki dostają pensje na bieżąco?
– W miarę na bieżąco. Opóźnienie zmniejszyło się i nie sięga już trzech miesięcy. Teraz poślizg wynosi najwyżej miesiąc.
• Myśli pan już o przyszłym sezonie?
– Oczywiście. Zastanawiamy się nad wzmocnieniami, bo w takim nielicznym składzie nie można skutecznie rywalizować w europejskich pucharach. Zawodniczki prezentują bardzo dobry poziom sportowy, ale jest ich po prostu zbyt mało.
• Tylko czy będzie was stać na wzmocnienia?
– Odwrócę pytanie. Czy możemy sobie pozwolić na brak wzmocnień?
• W mojej opinii wzmocnienia są konieczne, ale w poprzednich latach brakowało na nie pieniędzy.
– Jestem przekonany, że tym razem środki na wzmocnienia znajdą się. Nie jestem jeszcze w stanie powiedzieć ile, ale zrobimy wszystko, aby było nas stać na transfery.
• Kiedy rada nadzorcza rozpisze konkurs na stanowisko prezesa SPR Lublin?
– Prawdopodobnie stanie się to w tym tygodniu.
• Wystartuje pan w nim?
– O to proszę zapytać mnie pod koniec tygodnia.