(BARTŁOMIEJ ŻURAWSKI)
Zagłębie Lubin, Vistal Łączpol Gdynia i Politechnika Koszalińska będą rywalami SPR Lublin w rozpoczynającym się dzisiaj turnieju towarzyskim w Gdyni.
Turniej w Gdyni będzie podsumowaniem dwutygodniowego obozu w Kościerzynie. – To było bardzo ciężkie zgrupowanie, ale dziewczyny wykonały kawał dobrej roboty. Wspólnie z trenerem Edwardem Jankowskim jesteśmy zadowoleni z postawy naszych podopiecznych – dodała Włodek.
Cieszy również fakt, że w Kościerzynie obyło się bez poważnych kontuzji. Jedynie Anna Baranowska, Alina Wojtas i Małgorzata Majerek opuściły kilka treningów z powodu drobnych urazów.
Celem SPR podczas turnieju w Gdyni będzie wkomponowanie do zespołu Agnieszki Koceli i Valentiny Nestsiaruk, które dołączyły do drużyny w przerwie letniej. Przed białoruską rozgrywającą stoi szczególnie ciężkie zadanie, gdyż ma być odpowiedzialna za kreowanie gry wicemistrzyń Polski.
– Od pierwszych treningów staramy się, aby czuła się u nas komfortowo. Widać, że to ciekawa szczypiornistka – dodała Włodek. Na boisku w Gdyni powinna się również pojawić Małgorzata Rola, która wraca do zespołu po urlopie macierzyńskim.
Trener Edward Jankowski podczas obozu w Kościerzynie próbował również od nowa poukładać grę SPR w defensywie. Po sezonie kariery sportowe zakończyły Izabela Puchacz i Monika Marzec – filary lubelskiej obrony. To samo zrobiła również Sabina Włodek.
– Staramy się dużo nadrabiać ambicją i wolą walki. Wiem, że ciężko mi będzie zastąpić Sabinę, ale spróbuję wnieść do naszej gry trochę ożywienia – powiedziała Agnieszka Kocela.
Lublinianki opuszczą Gdynię w niedzielę, a już następnego dnia będą musiały zmierzyć się z problemem zaległych wypłat. Przypomnijmy, że szczypiornistki mają prawo rozwiązać kontrakty z klubem. – Rozmawiał z nami prezes Sławomir Bracław i zapewniał, że wszystko zmierza w dobrą stronę. Mam nadzieję, że nie dojdzie do rozpadu drużyny – dodała Włodek.