Rozmowa z Kingą Achruk, rozgrywającą MKS Perła Lublin
- Jak pani oceni sobotni mecz z Metraco Zagłebie Lubin?
– To był ciężki mecz. Od samego początku narzuciłyśmy wysokie tempo gry. W pierwszej połowie miałyśmy chwilę zawieszenia, co odbiło się na naszej postawie w defensywie. Udało nam się jednak jeszcze przed przerwą doprowadzić do remisu, a po zmianie stron zwyciężyć
- Czujecie zmęczenie dużą liczbą rozgrywanych spotkań? Łączycie przecież grę w krajowych rozgrywkach z Ligą Mistrzyń.
– Każda z nas czuje zmęczenie, a jest ono potęgowane tym, że mamy dość krótką ławkę rezerwowych. Na szczęście większość z nas to doświadczone zawodniczki, co widać w zwłaszcza w końcówkach spotkań.
- Jak odbieracie waszą grę w Lidze Mistrzyń?
– To fajna przygoda, bo mamy możliwość zmierzenia się z czołowymi zespołami w Europie. Los nas nie oszczędzał, bo w grupie gramy z dwiema ekipami, które regularnie występują w Final Four Ligi Mistrzyń. Dla nas to jednak okazja do nauki. Trzeba jednak przyznać, że jest ona dość bolesna. Nie jest przyjemnie dostawać ponad „dychą” w meczu, w którym dało się z siebie wszystko.
- Takie porażki zostają w głowie?
– Dla prawdziwego sportowca takie porażki zawsze są trudne. Trzeba jednak wyciągnąć wnioski i sprawić, żeby w przyszłości prezentować jeszcze lepszy poziom.