MKS Perła w środę o godz. 18 zmierzy się z trzecim w tabeli Startem Elbląg
Mecz ze Startem będzie ostatnim ligowym spotkaniem, jakie Perła rozegra w tym roku. W Superlidze nastąpi bowiem trwająca kilka tygodni przerwa spowodowana mistrzostwami świata, które odbędą się w Japonii. Wprawdzie reprezentacja Polski do tej imprezy się nie zakwalifikowała, ale większość najważniejszych lig w Europie ma w tym okresie zaplanowaną przerwę.
Robert Lis, opiekun Perły, na pewno czeka na tę pauzę z utęsknieniem. Skład mistrzyń Polski uległ kompletnemu rozpadowi. Już od dłuższego czasu urazy leczą Aleksandra Rosiak, Małgorzata Stasiak i Karolina Kochania. Po ostatniej kolejce do tej listy dołączyła jeszcze Mia Moldrup. Dunka ma problemy z kolanem. Nic więc dziwnego, że klub najprawdopodobniej pozyska Dominikę Więckowską, czołową zawodniczkę pierwszoligowej Korony Handball Kielce.
21-letnia rozgrywająca w nowych barwach zadebiutuje najwcześniej w styczniu. Już w środę natomiast Perła podejmie w hali Globus Start. Robert Lis ma olbrzymi problem, aby odpowiednio zmontować tercet rozgrywających. Cztery zawodniczki odpowiedzialne za rozrzucanie piłki są kontuzjowane, a dwie w tym sezonie mają przerwę macierzyńską. Obecnie więc Perła pozostała z zaledwie czterema rozgrywającymi, w tym dopiero wracającą po długiej przerwie spowodowanej kontuzją Natalią Nosek.
Na szczęście, mistrzynie Polski w ligowej tabeli mają aż dziewięć punktów przewagi nad Metraco Zagłębiem Lubin i nawet jedna porażka nie skomplikuje jej sytuacji zbyt mocno. Zwłaszcza, że Start to bardzo niewygodny rywal, który w przeszłości sprawił już lubliniankom mnóstwo problemów. Zespół z Elbląga w październiku przeżywał spory kryzys i w tym okresie przegrał trzy spotkania. W listopadzie jednak osiągnął już lepszą formę i rozstrzygnął na swoją korzyść starcia z Ruchem i Piotrcovią. To pozwoliło Startowi awansować na trzecią pozycję i znowu poważnie włączyć się do walki o medale.