MKS Perła Lublin z kolejnym zwycięstwem. Mistrzynie Polski są jedyną drużyną w rozgrywkach, która w tym sezonie jeszcze nie poznała smaku porażki
Ten mecz był zapowiadany jako starcie na szczycie ligowej tabeli, ponieważ przed tą kolejką Perła była liderem, a Start znajdował się tuż za jej plecami. Po jego zakończeniu dystans pomiędzy oboma klubami mocno się powiększył, chociaż na boisku tak dużej różnicy nie było widać.
Początek spotkania był bardzo wyrównany. Wydawało się, że to przyjezdne grają z większym luzem. Perle zdobywanie kolejnych bramek przychodziło dość ciężko, a w pierwszych minutach trafiały głównie Durdina Malović i Dagmara Nocuń. Te problemy widział również Kim Rasmussen, który już w pierwszej połowie wykorzystał dwie przerwy na żądanie. One na niewiele się zdały, ponieważ tuż po niej Start wyszedł na prowadzenie 12:9. Końcówka tej części spotkania należała jednak do lublinianek, które prowadzone przez Jaqueline Anastacio i Weronikę Gawlik zmniejszyły straty na koniec pierwszej połowy do zaledwie 1 trafienia. Ta pierwsza po raz kolejny pokazała, że jest klasową zawodniczką. W całym spotkaniu zdobyła 6 bramek i słusznie została uznana MVP Perły w tym meczu. Gawlik natomiast po raz kolejny zaprezentowała swoją solidność. Kapitan Perły potrafi odbijać piłki w najważniejszych momentach, tak jak w 30 min, kiedy kapitalnie obroniła rzut karny wykonywany przez Aleksandrę Dronzikowską.
Po zmianie stron mecz nadal był bardzo wyrównany. Po stronie Startu szalała Hanna Yashchuk. Doświadczona Białorusinka co chwila nękała lubelską defensywę indywidualnymi akcjami, na zatrzymanie których gospodynie nie miały pomysłu. Łącznie Yashchuk zdobyła aż 9 bramek.
Kluczowy moment spotkania miał jednak miejsce między 46, a 48 min, kiedy to miejscowe zawodniczki zdobyły trzy bramki z rzędu i wyszły na prowadzenie 24:21. Trzy bramki różnicy w tym meczu okazały się naprawdę dużym kapitałem. Elblążanki starały się doprowadzić do remisu, ale w najważniejszych momentach popełniały proste straty. Tak było w samej końcówce, kiedy Marta Gęga świetnie zatrzymała ich kontratak, a po chwili sama zdobyła bramkę, która pozbawiła rywalki złudzeń na wywiezienie chociażby punktu z hali Globus.
MKS Perła Lublin – EKS Start Elbląg 30:29 (11:12)
MKS Perła: Razum, Gawlik – Nocuń 8, Anastacio 8, Balsam 3, Malović 3, Szarawaga 3, Nosek 3, Gęga 2, Tatar 2, Królikowska 1, Rosiak 1.
EKS Start: Kepesidou, Pająk – Yashchuk 9, Dronzikowska 5, Bojicic 4, Świerczek 3, Pękala 3, Choromańska 2, Szczepanik 2, Waga 1, Cygan, Gędłek.
Sędziowali: Tomasz Rosik, Przemysław Stężowski (Lubin).
Widzów: 560.