Nie było niespodzianki w Kielcach. Tamtejsza Industria bez najmniejszych problemów rozbiła u siebie Azoty Puławy 49:29.
Przed pierwszym gwizdkiem spotkania z wicemistrzem Polski wszyscy skazywali drużynę Patryka Kuchczyńskiego na pożarcie. Niestety, błyskawicznie potwierdziło się, że goście nie mają żadnych szans, aby nie tylko powalczyć o korzystny wynik, ale choćby utrudnić przeciwnikowi zadanie.
Mecz był tak naprawdę rozstrzygnięty po... 12 minutach, kiedy na tablicy wyników widniał rezultat... 13:3.
W kolejnych fragmentach wcale nie było lepiej. Kielczanie jeszcze powiększyli przewagę i na przerwę schodzili mają w zapasie aż 14 bramek. Na szczęście w drugiej połowie zlitowali się nad zespołem z Puław. Po przerwie walka była bardziej wyrównana, bo miejscowi wygrali drugie 30 minut „tylko” 25:19. W ogólnym rozrachunku podopieczni trenera Talanta Dujszebajewa rozbili Azoty 49:29. Przyjezdni mogą cieszyć się tylko z tego, że nie dali sobie rzucić 50 bramki.
– Czuliśmy, że stać nas na to, żeby rzucić 50 goli. Nie udało się, ale i tak uważam, że ofensywa działała bardzo dobrze. Koncentracja trochę nam uciekła w drugiej połowie i na pewno to jest coś, nad czym musimy popracować – oceniał po końcowym gwizdku Piotr Jędraszczyk.
Jak puławianie oceniają sobotnie zawody w Kielcach?
– Wiemy, z kim się mierzyliśmy, na pewno dwa różne światy. Tak na gorąco mogę powiedzieć, że nie tak to powinno wyglądać. Można przegrać 20 bramkami, ale nie w ten sposób. My nie pokazaliśmy zbyt wiele dobrych elementów. Najbardziej dotknęło mnie jednak to, że brakło charakteru walki i takiej typowej sportowej złości. Bardzo mnie goli, że tego elementu zabrakło – ocenia po meczu Patryk Kuchczyński, trener klubu z Puław.
Industria Kielce – Azoty Puławy 49:29 (24:10)
Industria: Morawski, Cordalija – Jędraszczyk 5, Olejniczak 6, Sićko 5, A. Dujszebajew 4, Maqueda 2, D. Dujszebajew 4, Vlah 4, Latosiński 3, Nahi 5, Karalek 7, Rogulski 2, Monar 2.
Azoty: Ciupa, Petkovski – Racotea 3, Łyżwa, Działakiewicz 5, Antolak 5, Curzytek 2, Bereziński 1, Kowalik, Savytskyi 1, Atemenko 2, Adamczewski 2, Komarzewski 2, Jaworski 6.
