W środę Azoty Puławy podejmą Gwardię Opole. Początek spotkania o godz. 19.15. Transmisję przeprowadzi TVP 3 Lublin
Będzie to pierwsze starcie obu zespołów w tym sezonie w meczu o stawkę. W niedzielę i następną sobotę Azoty i Gwardia zmierzą się po raz drugi i trzeci. Tym razem w ramach trzeciej rundy Pucharu EHF.
Zanim kibice obu ekip emocjonować się będą zmaganiami o fazę grupową europejskich pucharów przyjdzie im zaciskać kciuki w walce o punkty w PGNiG Superlidze. Na tym poziomie każda z drużyn ma przed sobą inne cele. Przed Gwardią zadanie obrony wywalczonego wiosną brązowego medalu. Co ciekawe, odbyło się to kosztem Azotów. Puławianie zostali wtedy wyeliminowani przez Gwardię już na etapie ćwierćfinału. Co więcej, jednym z ojców sukcesu gwardzistów był obecny szkoleniowiec puławskiej drużyny Michał Skórski.
Wówczas pełnił w Opolu obowiązki asystenta pierwszego trenera Rafała Kuptela. W środę będzie zatem okazja nie tylko do podania sobie ręki, ale także udowodnienia, kto jest lepszy. O tym samym zapewne myśli obecny rozgrywający Azotów Antoni Łangowski, który wiosną bronił jeszcze barw Gwardii. Azoty zaś chcą powrócić na podium mistrzostw Polski.
W zdecydowanie w lepszych nastrojach wybiegną na boisko goście. W ostatniej kolejce podopieczni trenera Kuptela zainkasowali kolejny komplet punktów. Tym razem przed własnymi kibicami odprawili z kwitkiem Chrobrego Głogów zwyciężając 27:23. Najlepszym strzelcem był Mateusz Jankowski. Były obrotowy Azotów zdobył sześć bramek. Zwycięstwo przybliżyło opolan do puławian i zrównało punktami (obie drużyny mają po 21 „oczek”).
Azoty, po słabym występie w Zabrzu przeciwko Górnikowi, nie powiększyły dorobku ulegając 25:32. Drużyna prowadzona przez trenera Skórskiego rozegrała słabe spotkanie. Jedynie przez kwadrans pierwszej części oraz pięć minut na początku drugiej odsłony zaprezentowała się przyzwoicie. Jak się okazało na Górnika to za mało.
– Można przegrać mecz, ale nie w takim stylu, nie tak wysoko. Być może zawodnicy byli już myślami przy czekających ich kolejnych spotkaniach, co trzy dni, w lidze i Pucharze EHF. Od meczu z Gwardią oczekujemy dobrych występów – mówi prezes Azotów Jerzy Witaszek. – W Zabrzu zagraliśmy na 20 procent naszych możliwości, stąd taki wynik. Nie wykorzystaliśmy dziewięciu piłek grając w przewadze. W spotkaniu z Gwardią musimy wygrać aby odbudować się psychicznie – dodaje obrotowy Azotów Dawid Dawydzik.