W pierwszym spotkaniu półfinałowym o mistrzostwo Polski Azoty Puławy zmierzą się w środę z obrońcą tytułu PGE Vive Kielce. Początek o godzinie 18.30
Mecz rewanżowy zaplanowany został na niedzielę, na godzinę 13. Dla kibiców puławskiego zespołu dzisiaj jest ostatnia szansa w sezonie obejrzenia na żywo najlepszej drużyny w kraju. Dwa lata temu kielczanie triumfowali w Lidze Mistrzów, od kilku lat nie ma na nich mocnych w krajowych rozgrywkach, a w niedzielę wywalczyli, po raz dziesiąty z rzędu, Puchar Polski. Wygrali 35:29 z Azotami Puławy, chociaż do przerwy przegrywali 16:18. – Rozegraliśmy bardzo dobre 40 minut przeciwko mistrzom z Kielc. Jednak, aby osiągnąć sukces z tym zespołem trzeba tak grać cały mecz– mówi skrzydłowy puławian Adam Skrabania.
Na co możemy liczyć w wykonaniu puławian? – W finale pokazaliśmy, że umiemy przeciwstawić się najlepszej drużynie w Polsce. Podejrzewam, że przegrana połowa mogła podrażnić zespół z Kielc – twierdzi Skrabania. – My w dalszym ciągu nie mamy nic do stracenia. Gramy u siebie, dla naszych kibiców, którzy tak licznie wspierali nas w Kaliszu. Na pewno w środę znowu wypełnią po brzegi halę w Puławach i swoim dopingiem będą nas zagrzewać do walki. Każdy z nas da z siebie wszystko, aby osiągnąć jak najlepszy wynik. Jesteśmy dobrze przygotowani do rozgrywek i pokazaliśmy to w finale.
Dla wielu fanów piłki ręcznej inne rozstrzygnięcie niż awans kielczan do wielkiego finału MP będzie niespodzianką. – Vive ma rewanż i ewentualnie trzeci mecz na swoim parkiecie i nie sądzę, aby nie wykorzystało swojej szansy – przyznaje trener Wojciech Nowiński, będący też ekspertem w TVP Sport. – Nie przewiduję innego rozstrzygnięcia niż wygrana kielczan i Orlen Wisły Płock w drugim półfinale.