Piłkarze Azotów szlifują formę przed nowym sezonem. Przed zespołem już trzy wyjścia w wysokie góry – zaliczyli m.in. Giewont i Kasprowy Wierch.
– Z konieczności zmniejszyliśmy dystans do pokonania o połowę. Z siedemnastoma kilometrami zawodnicy uporali się w pięć godzin.
Szesnastu piłkarzy nie ma czasu na próżnowanie. Wyjścia w góry przeplatane są na zajęciach w siłowni i treningami w hali. – Te ostatnie mamy na szkolnym obiekcie, który nie jest pełno wymiarowy – tłumaczy Michał Szyba. – Jest ciężko, ale tak intensywna praca ma procentować w przyszłości.
Najważniejszy dla zespołu jest brak kontuzji. – Żaden z zawodników nie narzeka na urazy – cieszy się trener Kurowski. – Oby tak dobrze było do końca zgrupowania, czyli do 26 lipca.
Przed piłkarzami jeszcze dwa wyjścia w Tatry. – W środę zawodników czeka wejście na czas na Kasprowy. Powinni zmieścić się w ciągu godziny – zapowiada puławski szkoleniowiec.