(WOJCIECH NIEŚPIAŁOWS
Od początku roku szczypiornistki SPR Lublin trenowały bardzo intensywnie. Wszystko po to, aby odpowiednio przygotować się do meczu z Vistalem Łączpol Gdynia. Egzamin mistrzyń Polski rozpocznie się dzisiaj o godz. 20 w hali Globus.
Ale czasu na odbudowanie formy nie było zbyt dużo. Mimo to kilka elementów udało się znacznie poprawić. W ostatnich spotkaniach lublinianki nieźle prezentowały się zwłaszcza w grze kontratakiem, w którym dobrze czuły się Małgorzata Majerek i Sabina Włodek.
Niestety występ tej ostatniej w sobotnim spotkaniu jest zagrożony, ponieważ kapitan SPR ma problemy z pachwiną.
– We wtorek nabawiłam się kontuzji i od tego momentu nie mogłam normalnie trenować. Ostateczną decyzję podejmę w dniu meczu – powiedziała Sabina Włodek.
Mocno przeziębiona jest Kamila Skrzyniarz, która w czwartek nie trenowała. Z pewnością na trybunach usiądą Alesia Mihdaliova (uraz ręki) i Weronika Mieńko (kontuzja kostki).
– Alesia na dojście do pełni zdrowia potrzebuje około tygodnia, a na występ Weroniki również jest jeszcze za wcześnie. W bramce postawię na Justynę Jurkowską i Annę Baranowską – powiedział Jankowski.
Vistal Łączpol Gdynia aktualnie zajmuje drugie miejsce w tabeli. W składzie zespołu Jerzego Cieplińskiego aż roi się od znanych nazwisk. Najmocniejszą siłą gdynianek są bramkarki – Patrycja Mikszto i dobrze znana w Lublinie Małgorzata Sadowska.
– Była u nas przez kilkanaście miesięcy i zapewne pomoże rozpracować trenerowi moje podopieczne. Jednak Vistal to nie tylko Gosia, ale także znakomite koło oraz rozegranie – zaznacza Jankowski.
W ostatnich dniach gdynianki wzmocniły się Stefanią Costelą Lazą, w przeszłości występującą m.in. w Universitatea Resita. Rumunka w swoim debiucie w polskiej lidze rzuciła Samborowi Tczew aż dziesięć bramek.