Świdnicka Avia wróciła z Gdańska bez punktów. "Żółto-niebiescy” ulegli spadkowiczowi z PlusLigi, Treflowi w trzech setach. Gospodarze to najpoważniejszy kandydat powrotu na siatkarskie salony.
Gdańszczanie, którzy zaczęli ligę od pauzy, przed tygodniem ulegli w Bielsku-Białej 2:3 BBTS. Spotkanie z Avią było dla Trefla pierwszym występem przed własnymi kibicami. Świdniczanie jechali z zamiarem przywiezienia co najmniej punktu. Kluczem do sukcesu miała być w gdańskiej hali mocna zagrywka. Trener Krzysztof Lemieszek liczył na bardzo mocne serwisy Marcina Jarosza, Marcina Malickiego,
Dominika Wójcickiego i Jakuba Guza. – Już w pierwszej partii zawiedliśmy w tym elemencie – tłumaczy trener Lemieszek. – Zagrywkę zepsuli Jarosz, Malicki, Wójcicki. Przy kolejnym serwisie Kuba Guz już nie ryzykował i zaserwował lekko. Już na początku nasz plan został zniweczony.
Zupełnie inaczej wyglądały dwie kolejne partie. Goście prowadzili wyrównaną walkę, a sprawa awansu rozstrzygnęła się w końcówce. W trzecim secie Avia wygrywała 15:12, bardzo szybko jednak roztrwoniła przewagę. Miejscowi odskoczyli na 18:15 i zwyciężyli 25:22. Duże zagrożenie wśród świdnickich przyjmujących czynili Daniel Wilk i Michał Żuk. Dobre zawody rozegrał też Maciej Gorzkiewicz. – Oprócz nienajlepszego tego dnia serwisu, nie radziliśmy też sobie w przyjęciu. Trefl to bardzo poważny kandydat do awansu. Szkoda, że nie udało nam się przywieźć z Gdańska choćby punktu. Zauważmy, że w naszej kadrze mamy aż pięciu nowych ludzi, potrzeba nam zgrania. Dotychczasowe wyniki w pierwszej lidze pokazują, że rywalizacja w tym sezonie będzie bardzo wyrównana.
Trefl Gdańsk – Avia Świdnik 3:0 (25:14, 25:23, 25:22)
Trefl: Gorzkiewicz, Żuk, Chaberek, Wilk, Świrydowicz, Węgrzyn, Żurek (libero) oraz Kaczmarek, Skórski, Naliwajko.
Avia: Makowski, Jaskulski, Guz, Malicki, Jarosz, Wójcicki, Kowalski (libero) oraz Dziewit, Pawłowski, Grabarczyk.
Sędziowali: Andrzej Czerwiński, Krzysztof Wojtunik (Łódź). Widzów: 500.