Wygrana siatkarek Tomasovii, pierwsza porażka AZS UMCS

Tomasovia łatwo poradziła sobie z rywalkami. W pierwszym secie najpierw zespoły szły łeb w łeb, ale w połowie tej odsłony gospodynie uciekły na kilka punktów i ostatecznie bez problemów wygrały do 19. W drugiej partii doszło do prawdziwego pogromu. Przyjezdne zdołały ugrać zaledwie 11 „oczek”.

Wydawało się, że podobnie może być w trzeciej odsłonie. Znowu pojawiły się jednak drobne komplikacje. Na szczęście podopieczne trenera Kaniewskiego w porę wzięły się w garść i ostatecznie znowu triumfowały 25:19. A wygrana za trzy punkty pozwoliła im wskoczyć na trzecie miejsce w tabeli.

– W drugim secie graliśmy swoje, ale w trzecim myśleliśmy chyba, że wszystko pójdzie już gładko. Stąd problemy. Dziewczyny w końcówce znowu się jednak skoncentrowały i ostatecznie udało się wygrać do zera. Na pewno cieszy przede wszystkim zwycięstwo. Były momenty bardzo dobrej gry, ale mamy jeszcze nad czym pracować. Kolejny mecz? To będzie trudniejsza przeszkoda, ale trzeba pamiętać, że pauza trochę wytrąciła nas z rytmu. Poprad potrafił jednak wygrać z Pszczyną, więc na pewno będzie trudnym przeciwnikiem – wyjaśnia trener Kaniewski.

Po dwóch zwycięstwach z rzędu z pierwszą porażką musiały się pogodzić siatkarki AZS UMCS. Lublinianki w pierwszym rozdaniu uległy Wiśle Kraków 19:25. Szybko doprowadziły jednak do wyrównania. Niestety, dwie kolejne odsłony także zakończyły się wygranymi „Białej Gwiazdy”. Najpierw do 19, a w secie numer cztery aż do 13. W następnej serii gier akademiczki wybiorą się do Proszowic na spotkanie z czwartą w tabeli Pogonią.

Tomasovia Tomaszów Lubelski – Maraton Krzeszowice 3:0 (25:19, 25:11, 25:19)

Tomasovia: Kaniewska, Chwała, Romaszko-Piwko, Świerkosz, Orzyłowska, Kostur, Tabaczuk (libero) oraz Tyska, Machniewicz, Sielewicz.

AZS UMCS Lublin ‒ TS Wisła Kraków 1:3 (19:25, 25:20, 19:25, 13:25)

AZS UMCS: Jasińska, Bogdańska, Czeleń, Gołofit, Gieroba, Chadała, Obszyńska, Kłuś (libero), Pawlik, Pawlik, Urbańska, Zielińska.