Dla obu naszych drużyn najważniejszym zadaniem będzie wyjazd za dwa tygodnie do rywali z dwoma wygranymi odniesionymi na swoim terenie
Siatkarscy kibice w Świdniku i Lublinie w końcu doczekali się. Ich drużyny zaczynają grę o stawkę. W sezonie zasadniczym zarówno Avia jak i Politechnika wywiązały się ze swoich obowiązków i wykonały plan jaki sobie założyły przed sezonem. Świdniczanie zajęli pierwsze, a lublinianie drugie miejsce. Takie lokaty sprawiły, że na etapie play-off nasze drużyny nie będą rywalizować ze sobą. To bardzo dobra wiadomość, ponieważ w komplecie mogą zameldować się już w turnieju półfinałowym o I ligę. Aby tak się stało, muszą wyjść zwycięsko z dwóch rund play-off. W pierwszej przeciwnikiem MKS Avia będzie PZL Sędziszów Małopolski, a LUK Politechnika – Błękitni Ropczyce.
Świdniczanie pierwszy mecz rozegrają w sobotę o godzinie 18, drugi w niedzielę o 16. Żółto-niebieskim, jako zwycięzcy fazy zasadniczej, przyjdzie zmierzyć się z outsiderem grupy 6 II ligi. Drużyna z Sędziszowa w pierwszej części sezonu nie stanowiła większego zagrożenia dla rywali. Na koncie PZL znalazło się jedynie osiem punktów, przy 39 Avii. W sezonie zasadniczym świdniczanie dwukrotnie ograli tego przeciwnika po 3:0. – Takie wyniki i ostatnie miejsce naszego rywala w tabeli w żaden sposób nie dają nam powodów do tego, aby lekceważyć PZL – mówi Piotr Maj, drugi trener MKS Avia. – I w żadnym wypadku nie zamierzamy z takim nastawieniem podchodzić do rywalizacji. Wiadomo, że play-off żądzą się swoimi prawami i bardzo często drużyny, które nie mają nic do stracenia grają jak natchnione, walczą do końca o zwycięstwo. Wiemy jakie nasze zadanie. Mamy wyjść na boisko i zagrać swoją siatkówkę. Ważna też będzie pełna koncentracja, o co w spotkaniach z drużynami z dołu tabeli czasami może być trudno. Gdzieś w głowach tkwi myśl, że rywal jest słaby i że mecz może wygrać się sam. Jesteśmy dalecy od takiego myślenia.
Mecze LUK Politechnika Lublin z Błękitnymi Ropczyce zostaną rozegrane w sobotę o godzinie 19 i w niedzielę o 14. Przeciwnik lublinian może okazać się bardziej wymagający. Po zakończeniu fazy zasadniczej uplasował się bowiem na siódmym miejscu z dorobkiem 10 punktów (przy 37 Politechniki). Lublinianie dwukrotnie ograli rywala po 3:0, ostatnio dwa tygodnie temu na zakończenie fazy zasadniczej. – Znamy doskonale przeciwnika. Nie przypuszczam, aby przez dwa tygodnie drużyna z Ropczyc zmieniła swoją siatkówkę. Zaplanowaliśmy odpowiednią taktykę na Błękitnych. Interesują nas dwa zwycięstwa – zapowiada szkoleniowiec LUK Politechnika Lublin Maciej Kołodziejczyk.