

W meczu półfinałowym mistrzostw świata reprezentacja Polski siatkarzy przegrała z Włochami 0:3 i zagra tylko o brązowy medal z Czechami

Dla wielu sobotni półfinał mistrzów świata Włochów i wicemistrzami globu i mistrzami Europy Polakami okrzyknięty został przedwczesnym finałem. Dodatkowo, Włosi zamierzali zrewanżować się za sierpniowa porażkę w finale Ligi Narodów (0:3). W wyjściowej szóstce Biało-Czerwonych pojawili się trzej zawodnicy mistrza Polski Bogdanki Lublin: rozgrywający Marcin Komenda, przyjmujący Wilfredo Leon i atakujący Kewin Sasak.
Początek meczu był wyrównany. Kluczem do sukcesu była mocna zagrywka. Na 3:2 asa zagrał Norbert Huber, a Wilfredo Leon skończył atak na 5:4. Polacy prowadzili 10:7 i o przerwę w grze poprosił szkoleniowiec Italii Ferdinando De Giorgi. Szybko jednak kilkupunktowa przewaga stopniała:13:12, 14:13, aż do 14:15, 15:16, 16:18. O drugą przerwę w grze poprosił selekcjoner reprezentacji Polski Nikola Grbić.
Polacy zmienili ustawienie. Na placu gry pojawił się Tomasz Fornal. Szybko jednak Polacy wrócili do starego układu. W szeregi naszej reprezentacji wkradały się drobne błędy, trzeba było odrabiać straty: 17:20, 18:20, 19:22, 20:22, 20:23, 20:24. Pierwszą piłkę setową Polacy obronili, w drugiej triumfowali już Włosi (25:21 dla rywali).
Aby pokonać mistrzów świata trzeba było zmienić postawę. Drugą partię Polacy rozpoczęli od 4:1. Natychmiast o przerwę w grze poprosili Włosi, którzy chwile później zaczęli powoli odrabiać straty (6:6). O każdy punkt w tym spotkaniu było niezwykle ciężko (10:10). Drużyny seriami popełniały błędy, w ataku, zagrywce i bloku. Efekt? Na 14:13 wyszli rywale, a chwilę później już 18:14, 20:16.
Przy zagrywce Kewina Sasaka Polacy odrobili straty na 20:20, a atak Kamila Semeniuka po długiej wymianie dał prowadzenie Polsce 22:21. Chwilę później przyjmujący pomylił się w ataku (22:23). Set został przegrany 22:25.
W trzecim secie od początku zagrał Tomasz Fornal, który zastąpił Kamila Semeniuka. Przy 3:1 dla Polski o przerwę poprosił De Giorgi. Przy zagrywce Norbert Hubera wygrywaliśmy już 5:1. Kluczem do sukcesu było utrzymanie prowadzenia: 7:3, 9:5, 12:7, 13:8, 14:9. Niestety, w jednym ustawieniu Polacy stracili trzy punkty (14:12).
Nastąpił powrót prowadzenia: 17:14. Nie potrafiliśmy tego wykorzystać i bardzo szybko na tablicy wyników pojawił się remis 18:18. Set i półfinał wygrali Włosi: 25:23, a mecz 3:0. Tym samym wzięli rewanż za przegrany finał Ligi Narodów.
W meczu o brąz przeciwnikiem będzie reprezentacja Czech. W finale Włochy zmierzą się z Bułgarią, którą w sobotnim półfinale pokonała Czechy 3:1.
Włochy - Polska 3:0 (25:21, 25:22, 25:23)
Włochy: Michieletto (11), Giannelli (2), Bottolo (5), Romano (15), Russo (7), Gargiulo (6), Balaso (libero) oraz Anzani (3), Sani i Porro (3).
Polska: Komenda (1), Leon (14), Kochanowski (6), Semeniuk (7), Sasak (9), Huber (6), Popiwczak (libero) oraz Fornal i Granieczny.
