

W spotkaniu o brązowy medal mistrzostw świata reprezentacja Polski siatkarzy pokonała Czechy 3:1

W sobotę nie udało się pokonać w półfinale Włochów. Polska przegrała 0:3. Był to najsłabszy występ Biało-Czerwonych podczas mistrzostw świata na Filipinach.
Tym samym, zamiast walki o złoto, co było celem polskiej reprezentacji, przyszło bić się tylko o brązowy medal. Podobnie jak to było w półfinale, w starciu przeciwko Czechom w pierwszej szóstce zobaczyliśmy trzech siatkarzy mistrza Polski Bogdanki Lublin: rozgrywającego Marcina Komendę, przyjmującego Wilfredo Leona i atakującego Kewina Sasaka.
Kamil Semeniuk skończył atak na 8:6, a Leon na 10:7. Potrójny blok dał Polsce prowadzenie 15:7. Wraz z upływem czasu Biało-Czerwoni powiększali przewagę. Dobrze funkcjonowała zagrywka, blok i atak. Na tablicy było już 22:16. Pierwszą piłę setową Czesi obronili za sprawą ataku Patrika Indry. Kolejna, za sprawą zepsutej zagrywki przez Lukasa Vasiny, zamknęła pierwszego seta.
Druga odsłona rozpoczęła się od prowadzenia 5:1. Po kilku kolejnych składnych akcjach było już 11:6 dla Biało-Czerwonych. Po kontrze Sasak obił blok na 13:9. Niestety, w końcówce stopniała przewaga (19:19), a rywale objęli prowadzenie: 21:19, 23:21, 24:22 by wygrać 25:23.
W trzecim secie Polacy musieli powrócić do koncentracji. Podobnie jak w drugiej partii, także prowadzili: 12:10, 15:13, 17:15, 19:17, ostatecznie nie bez problemów wygrali 25:22.
Czwarta partia byłą już ostatnią. Polacy wygrali 25:21, a mecz 3:1 i zdobyli historyczny brązowy medal mistrzostw świata.
Czechy - Polska 1:3 (18:25, 25:23, 22:25, 21:25)
Czechy: Zajicek (3), Galabov (3), Bartunek (1), Vasina (19), Klimes (9), Indra (11), Monik (libero) oraz Licek (7), Srb (1), Sotola (4), Benda.
Polska: Komenda (1), Leon (26), Kochanowski (5), Semeniuk (6), Sasak (11), Huber (3), Popiwczak (libero) oraz Granieczny, Fornal (2), Jakubiszak (9).
