Działacze, zawodnicy i kibice siatkówki w Świdniku mogą, przynajmniej na razie, spać spokojnie. Nowy właściciel PZL Świdnik – AgustaWestland – podjął decyzję, że będzie sponsorował ASPS Avię w nadchodzącym sezonie. Do końca tego roku klubowa kasa nie uszczupli się.
Do klubu, z coraz większą częstotliwością, zaczęły docierać głosy o zmniejszeniu, a nawet całkowitym zaniechaniu wsparcia finansowego. Dotychczas, z zasobności portfela PZL Świdnik, czerpały sekcje: siatkówki, piłki nożnej, pływania, boksu i tenisa ziemnego.
Ze wspólnego garnuszka korzystało także ognisko TKKF Świt, działające przy świdnickim zakładzie. Mówiono, że nowy właściciel, zdecyduje się na dotację tylko jednej sekcji.
W takich okolicznościach zarząd ASPS każdą wydaną złotówkę przeliczał bardzo dokładnie. Brak stabilizacji na przyszłość odbił się też na ruchach kadrowych. Negocjacje kontraktów trwały dosyć długo, klub wybrał wariant oszczędny. Rozwiązano umowy z Rafałem Grabarczykiem, Michałem Jaskulskim, Oskarem Dziewitem oraz Marcinem Malickim.
Zaczęto mówić nawet o postawieniu na wychowanków. Przykładem jest pozyskanie Rafała Gosika, który ostatnio grał w II-ligowych Karpatach Krosno, a po studiach wrócił na stare śmieci. Z nowych graczy pozyskano jedynie rozgrywającego Piotra Milewskiego z Siedlec i środkowego Łukasza Staniewskiego z Hajnówki.
Nad nową wersją kontraktu zastanawiają się wciąż doświadczeni gracze: Mariusz Kowalski, Marcin Jarosz czy Wojciech Pawłowski. Cały czas zastanawiano się nad przyszłością. Czarny scenariusz zakaładał... wycofanie drużyny z rozgrywek centralnych.
Wieści, docierające od nowego sponsora, mogą uspokoić wszystkich, którym dobro siatkówki leży na sercu. – Otrzymaliśmy informację, iż do końca tego roku warunki umowy sponsorskiej nie ulegną zmianom – informuje Marian Chałas, prezes ASPS Avia.
– Od stycznia 2011 roku wpływy do naszego budżetu, ze strony głównego sponsora, zmniejszą się o dwadzieścia procent. Możliwy jest także wariant z wejściem w sponsoring AgustyWestland.
– To bardzo dobra wiadomość, wiemy już na czym stoimy – zauważa Pawłowski. – Brawa dla tych, którzy negocjowali ze sponsorem. Pewna przyszłość, to dobry prognostyk na nowy sezon – dodaje Marcin Jarosz, który po powrocie z urlopu zamierza dalej negocjować warunki nowego kontraktu.