Stal Kraśnik pierwszą bramkę w meczu z Lutnią strzeliła już w... pierwszej minucie. Mimo to długo nie mogła być pewna zdobycia kompletu punktów. Ostatecznie gospodarze pokonali jednak rywali 3:1
Nie minęło kilkadziesiąt sekund, a Piotr Chomczyk otworzył wynik po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ jednak zmianie. Stal niby przeważała i miała kolejne sytuacje, ale wyraźnie niebiesko-żółci nie mieli swojego dnia.
Dopiero w 67 minucie Maks Bolkit zacentrował wprost na głowę Damiana gawrona i ten podwyższył prowadzenie ekipy z Kraśnika. Wydawało się, że drużynie Daniela Szewca nic złego się już nie stanie. Tymczasem w 78 minucie w zamieszaniu pod bramką Kacpra Ryczka (zastąpił w drugiej połowie kontuzjowanego Kacpra Skrzypka – red) Rafał Andrzejuk dał gościom nadzieje na remis.
Kolejne minuty to znowu szanse Andrzejuka, a także Grzegorza Narojka, które nie przyniosły jednak wyrównującego trafienia dla gości. Mecz w doliczonym czasie gry zamknął Penn Orji, który wykorzystał podanie Filipa Drozda.
– To nie było wielkie spotkanie w naszym wykonaniu – przyznaje Daniel Szewc, grający trener Stali. – Niby mieliśmy przewagę, niby wszystko było pod kontrolą, ale męczyliśmy się też z osłabionym rywalem, który nie odpuszczał do końca. Końcówka była nerwowa, ale ostatecznie udało się zdobyć kolejne trzy punkty i to jest najważniejsze – dodaje Szewc, który nie mógł pojawić się na boisku z powodu kontuzji. Wygląda na to, że w kolejne spotkanie z LKS Milanów też będzie musiał opuścić. Jest jednak szansa, że pomoże drużynie także na boisku w starciu z Lewartem Lubartów.
Stal Kraśnik – Lutnia Piszczac 3:1 (1:0)
Bramki: Chomczyk (1), Gawron (67), Penn Orji (90+3) – Andrzejuk (78).
Stal: Skrzypek (55 Ryczek) – Leziak, Orzeł, Pietroń, Chomczyk, Bolkit, Mietlicki (75 Skrzyński), Penn Orji, Gawron (77 Koneczny), Maj (62 Szczuka), Drozd.
Lutnia: Kowalczuk – T. Kaliszuk, Celiński, Zuber, Paszkiewicz, Domański, Andrzejuk, Oleksiuk (82 Narojek), B. Kaliszuk, Wieliczuk (80 Czumer), Soćko (75 Korzeniewski).
Żółte kartki: Gawron – Paszkiewicz, B. Kaliszuk, Czumer.
Sędziował: Tomasz Ostrowski (Zamość). Widzów: 150.