Jarosław Duda (z piłką) jest ostoją defensywy Orionu Niedrzwica
Ostatni mecz rundy jesiennej dla Orionu Niedrzwica. Trzy punkty dał ekipie Waldemara Wiatra Paweł Rup
Gospodarze przystąpili do tego spotkania mocno osłabieni. W ich składzie zabrakło kilku piłkarzy, którzy albo borykają się z kontuzjami, albo musieli poświęcić się obowiązkom zawodowym. Dodatkowo, na ławce trenerskiej zabrakło także Marka Deca. – Wobec tylu absencji nic dziwnego, że nastawiliśmy się na grę z kontrataku. Oni bardzo ładnie rozgrywali piłkę w tyłach, ale my imponowaliśmy walecznością – mówi Karol Dec, kierownik Sygnału.
O porażce lublinian przesądziła sytuacja z 48 min, kiedy w niegroźnej sytuacji piłkę z rąk wypuścił Grzegorz Gieroba. Do futbolówki doskoczył Paweł Rup i z metra wepchnął piłkę do bramki Sygnału. Gospodarze próbowali jeszcze odrobić straty, ale ich akcjom brakowało polotu. Najlepszą sytuacje mieli w 80 min, kiedy przez pół boiska z piłką biegł Damian Karaś. W ostatniej chwili jednak został zatrzymany przez Jakuba Wiśniewskiego, który za to zagranie otrzymał żółtą kartkę. – Jak na skład, którym dysponowaliśmy, to uważam, ze zagraliśmy niezłe zawody. W zimie musimy ciężko popracować i zwiększyć rywalizację w zespole – dodaje Dec. – Faworytem do awansu do czwartej ligi jest Wisła II Puławy. Wszystko zależy od tego, czy w Puławach będą chcieli wywalczyć promocję. Czołówka jest dość szeroka, więc na wiosnę zapowiada się sporo emocji – dodaje Waldemar Wiater, trener Orionu.
Sygnał Lublin – Orion Niedrzwica 0:1 (0:1)
Bramka: Rup (48)
Sygnał: Gieroba – J. Łuczyński, Kołtun, Persona, Skrobas, Bielecki, Caban, Cieślak, Karaś, Wojciuk, Zbojna.
Orion: Ciołek – Wierzchowski, Rup, Duda, Wiśniewski, Matys (89 Poleszak), Żarnowski, Miazga, Kołtun, Dziwulski (80 Woźniak), Szymuś.
Żółta kartka: Wiśniewski. Sędziował: Ciupek. Widzów: 40.