Przed mierzącym w awans do IV ligi ŁKS Łazy stoi zadanie odparcia ataków ligowej konkurencji
W najlepszej sytuacji jest mistrz półmetka ŁKS Łazy. – Wywalczone w pierwszej rundzie 31 punktów może mieć ważne znaczenie w serii rewanżowej – przyznaje Jan Baniak, prezes klubu z Łazów. – Zespoły zainteresowane zdobyciem pierwszego miejsca będą wzajemnie odbierać sobie punkty. Sądzę, że wywalczenie 55 punktów powinno zapewnić awans. My będziemy robić wszystko, aby utrzymać się w fotelu lidera do ostatniej kolejki.
Jednak chętnych do pierwszego miejsca jest zdecydowanie więcej. Drugi w tabeli Grom Kąkolewnica traci do ŁKS zaledwie dwa punkty. – Na razie chcemy wygrać ligę, która w drugiej części obecnego sezonu zapowiada się bardzo interesująco – twierdzi Andrzej Cap, prezes Gromu. – Zarówno o awans, jak też o utrzymanie bić się będzie po 5-6 zespołów. Jeśli zakończymy rozgrywki na pierwszym miejscu, zastanowimy się nad sprawą awansu.
Ekipa z Kąkolewnicy przed prawie trzema laty świętowała już awans do IV ligi. Przygoda na tym szczeblu rozgrywkowym trwała zaledwie rok. – Zebraliśmy wtedy spore doświadczenie i nie popełnimy wcześniejszych błędów – mówi prezes. – Obiekty, piłkarzy i trenera na IV ligę mamy. Wiemy już z czym wiąże się takie wyzwanie. Jeśli nadarzy się okazja awansu to powinniśmy dać radę.
Na inaugurację wiosny Grom zmierzy się na swoim terenie z czwartą po rundzie jesiennej Unią Żabików. Zespół gości traci siedem punktów, które spokojnie może odrobić. – Spośród pięciu meczów kontrolnych trzy wygraliśmy i po jednym zremisowaliśmy i przegraliśmy. Nasza gra zaczyna się zazębiać i z każdym kolejnym spotkaniem powinno być już tylko lepiej – twierdzi szkoleniowiec Unii Artur Dadasiewicz. – Widać, że drużyna potrzebuje jeszcze zgrania. Nie mamy presji awansu za wszelką cenę. Zadaniem na rundę rewanżową jest wskoczenie na podium, czyli przeskoczenie w klasyfikacji Kujawiaka Stanin.
„Czarnym koniem rundy wiosennej może okazać się piąty w tabeli Sokół Adamów, do którego dołączyli piłkarze IV-ligowego beniaminka LKS Milanów: Dawid Zdunek, Daniel Rostek i Kamil Bogucki. – Chcielibyśmy nieco namieszać w rundzie rewanżowej, a na koniec sezonu mieć zmartwienie: co zrobić z pierwszym miejscem – mówi Mirosław Zdunek, prezes Sokoła.
Solidne wzmocnienia poczynił inny były IV-ligowiec Orlęta Łuków. Jakub Bulak z Bizona Jeleniec i Mateusz Wysokiński z Łazów, lider klasyfikacji strzelców, mają pomóc w marszu w górę tabeli.