NICE I LIGA ŻUŻLOWA Speed Car Motor Lublin po pełnym emocji, dramatycznym meczu zremisował na inaugurację sezonu z Orłem Łódż 45:45
Ponad osiem tysięcy osób, które zdecydowały się spędzić słoneczne, niedzielne popołudnie na stadionie przy Al. Zygmuntowskich po raz pierwszy wybuchło radością w drugim biegu, w którym Oskar Bober do spółki z Wiktorem Lampartem objechali młodzieżowców z Łodzi 5:1. Wcześniej ich starsi koledzy zremisowali w biegu otwarcia 3:3 i Motorowcy mogli cieszyć się z czteropunktowego prowadzenia. Po dwóch kolejnych zwycięstwach – 5:1, 4:2 - wydawało się, że nic nie będzie w stanie zepsuć lubelskiej publiczności święta z okazji powrotu na zaplecze żużlowej Ekstraligi.
To były jednak zbyt pochopne wnioski. Piąty bieg 4:2 wygrał Orzeł, a w kolejnym starcie przewrócił się Bober. Na torze pojawiła się nawet karetka, ale na szczęścia wychowanek lubelskiego klubu zszedł do parku maszyn o własnych siłach. W powtórce osamotniony Andreas Jonsson przywiózł dwa punkty, a ponieważ siódmy bieg również padł łupem gości, przewaga Motoru stopniała do czterech „oczek”.
Naprawdę gorąco zrobiło się jednak dopiero w dziewiątej serii. Jadący na prowadzeniu Dawid Lampart upadł, a Daniel Jeleniewski dojechał na ostatniej pozycji, przez co po raz pierwszy tego dnia mieliśmy remis (27:27). Motorowcy zareagowali jednak w najlepszy możliwy sposób. Najpierw Paweł Miesiąc z Robertem Lambertem, a następnie Jonsson z Jeleniewskim okazali się szybsi od rywali i lubelski team znów prowadził ośmioma punktami. Emocje miały się jednak dopiero zacząć.
Dwunasty bieg zakończył się remisem 3:3, a później sytuacja odwróciła się o 180 stopni i dwa kolejne podwójne zwycięstwa zanotowali goście. Wszystko miało rozstrzygnąć się w ostatnim starcie.
Lambert i Jonsson kontra Norbert Kościuch i Aleksand Łoktajew. Teoretycznie lubelski duet nie powinien mieć problemów z wygraniem tego biegu, ale teoria przestała mieć znaczenie po defekcie Lamberta na starcie. Jonsson znów musiał radzić sobie sam i tym razem zrobił to fenomenalnie, pięknym atakiem na drugim okrążeniu wyrywając remis. Remis, który w trakcie meczu, przy dziesięciopunktowym prowadzeniu, uznany zostałby zapewne za porażkę, ale w tych okolicznościach musi cieszyć.
Speed Car Motor Lublin – Orzeł Łódź 45:45
Motor: 9. Dawid Lampart – 3 (0,2,0,1), 10. Daniel Jeleniewski – 6+1 (3,0,1,2*,0), 11. Robert Lambert – 10+1 (3,2,2*,3,d), 12. Paweł Miesiąc – 6+1 (2*,0,3,d,1), 13. Andreas Jonsson – 14 (3,2,3,3,3), 14. Oskar Bober – 3 (3,w,ns), 15. Wiktor Lampart – 3+1 (2*,1,0).
Orzeł: 1. Hans Andersen – 9+2 (1*,1,1,2,2,2*), 2. Aleksandr Łoktajew – 12+1 (2,3,3,1*,1,2), 3. Robert Miśkowiak – 3 (0,-,3,0), 4. Rohan Tungate – 8+2 (1,-,2*,2*,3), 5. Norbert Kościuch – 8 (2,1,1,3,1), 6. Jakub Miśkowiak – 5 (1,0,3,1), 7. Mateusz Błażykowski – 0 (0,-,0).
Bieg po biegu
- Jeleniewski, Łoktajew, Andersen, Lampart – 3:3 (3:3)
- Bober, Lampart, Miśkowiak, Błażykowski – 5:1 (8:4)
- Lambert, Miesiąc, Tungate, Miśkowiak – 5:1 (13:5)
- Jonsson, Kościuch, Lampart, Miśkowiak – 4:2 (17:7)
- Łoktajew, Lambert, Andersen, Miesiąc – 2:4 (19:11)
- Łoktajew, Jonsson, Andersen, Bober (w) – 2:4 (21:15)
- Miśkowiak, Lampart, Kościuch, Jeleniewski – 2:4 (23:19)
- Jonsson, Andersen, Łoktajew, Lampart – 3:3 (26:22)
- Miśkowiak, Tungate, Jeleniewski, Lampart – 1:5 (27:27)
- Miesiąc, Lambert, Kościuch, Błażykowski – 5:1 (32:28)
- Jonsson, Jeleniewski, Łoktajew, Miśkowiak – 5:1 (37:29)
- Lambert, Andersen, Miśkowiak, Bober – 3:3 (40:32)
- Kościuch, Tungate, Lampart, Miesiąc (d) – 1:5 (41:37)
- Tungate, Andersen, Miesiąc, Jeleniewski – 1:5 (42:42)
- Jonsson, Łoktajew, Kościuch, Lambert (d) – 3:3 (45:45)