
Jeszcze kilka tygodni temu wydawało się, że Stal Kraśnik może nawet nie wystartować w Betclic III lidze. Beniaminek rozpoczął jednak sezon na tym poziomie i to rozpoczął od wygranej ze Starem Starachowice 2:1. A goście są przecież jednym z kandydatów do czołowych lokat.

Już w szóstej minucie na strzał z około 25 metrów zdecydował się Miłosz Pacek. Wyszło kapitalnie, bo prawy obrońca miejscowych zaskoczył bramkarza rywali Pawła Lipca. Udane otwarcie napędziło niebiesko-żółtych, którzy mogli się pokusić o drugiego gola. Nie udało się podwyższyć wyniku, a w końcówce pierwszej odsłony swoje szanse mieli rywale.
Piłka pisze dziwne scenariusze i tak było w sobotnim spotkaniu. Dodatkowym smaczkiem meczu w Kraśniku była obecność w składzie gości Adriana Szynki. Najlepszy strzelec Stara z poprzednich rozgrywek już w zimie podpisał umowę ze Stalą. Mimo to nie trafił ostatecznie do ekipy beniaminka, tylko wrócił do drużyny ze Starachowic.
Ten gracz w 39 minucie ustawił piłkę na „wapnie”, ale nie zdołał pokonać golkipera swojego niedoszłego pracodawcy. Adrian Wójcicki był w tym pojedynku górą. Szynka niedługo później miał jednak swój moment, bo po wyrzucie piłki z autu to on zdobył gola do szatni. Dzięki temu po 45 minutach przyjezdni remisowali w Kraśniku 1:1.
W drugiej połowie chyba nieco więcej z gry mieli rywale, ale jedyną bramkę zdobyli kraśniczanie. W 73 minucie Kamil Bartoś zaliczył przechwyt w środku boiska, zagrał do rezerwowego Mateusza Wyjadłowskiego, a ten w swoim stylu popędził na bramkę lewym skrzydłem. Na koniec „złamał” akcję do środka i przymierzył do siatki idealnie po długim rogu.
– Zaczęliśmy mecz od telewizyjnej bramki Miłosza, a później mogliśmy podwyższyć prowadzenie. Kiedy wydawało się, że zejdziemy do szatni z prowadzeniem, to przeciwnik jednak wyrównał. Dużo złego wydarzyło się w tej akcji na 1:1, ale muszę to jeszcze dokładnie obejrzeć – mówi Robert Chmura, trener niebiesko-żółtych.
I dodaje, jak wyglądała druga odsłona. – Chcieliśmy wciągnąć rywali do siebie, żeby wykorzystać nasze atuty w bocznych sektorach. Oni nie mieli czystych sytuacji, ale delikatną optyczną przewagę już tak. Po zmianach, to my doszliśmy do głosu, a piękna bramka Mateusza Wyjdałowskiego dała nam zwycięstwo. Biorąc pod uwagę, co działo się w okresie przygotowawczym jeszcze bardziej się cieszymy. To, co było, zostawiamy jednak za nami. Patrzymy tylko do przodu – zapewnia szkoleniowiec.
Stal Kraśnik – Star Starachowice 2:1 (1:1)
Bramki: Pacek (6), Wyjadłowski (73) – Szynka (45).
Stal: Wójcicki – Pacek (84 Janiszek), R. Majewski, Lech, Nowak, Wawryszczuk (61 Złomańczuk), Bartoś (78 Pietroń), Król, Sz. Majewski (61 Kalita), Jędrasik (61 Wyjadłowski), Koziej.
